Wyniosła dziecko ze szpitala. "Porwali moją córeczkę!"
Policjanci z Łodzi zatrzymali kobietę i jej wspólnika jako osoby wstępnie podejrzewane o próbę uprowadzenia. Kobieta jest matką 19-miesięcznej dziewczynki. Kurator odebrał jej dziecko z uwagi na zaniedbania.
03.03.2012 | aktual.: 03.03.2012 13:17
Dziewczynka - podaje policja - miała trafić do placówki opiekuńczej, ale wcześniej ze względu na stan zdrowia została hospitalizowana. Podczas badań okazało się dodatkowo, że w organizmie dziewczynki był alkohol.
W piątek policjanci zostali powiadomieni przez matkę dziecka umieszczonego w szpitalu im. Konopnickiej w Łodzi o zniknięciu 19-miesięcznej córki. Dziecko przebywało w szpitalu w związku z decyzją kuratora o odebraniu go 28-letniej matce bez stałego miejsca zameldowania i nadużywającej alkoholu. Tego dnia maleństwo miało zostać wypisane i odebrane przez przedstawicielkę sądu rodzinnego. Miało trafić do Domu Małego Dziecka.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń policji około południa w szpitalu pojawiła się matka dziewczynki. Przyszła z 42-letnim bratem. Pod pretekstem odwiedzin wzięła córkę a następnie wykorzystując chwilę nieuwagi wyniosła dziecko z oddziału i przekazała 30-letniemu nietrzeźwemu koledze oczekującemu poza budynkiem. Sama wróciła na miejsce.
Kiedy zaniepokojona salowa zainteresowała się zachowaniem kobiety ta asekuracyjnie powiadomiła policję o zaginięciu córki zrzucając winę na szpital. Na szczęście nietrzeźwy, podejrzanie zachowujący się mężczyzna z małym dzieckiem na rękach wzbudził podejrzenia czujnego portiera, który powiadomił kierownictwo szpitala.
Dziewczynka rozpoznana przez personel wróciła na oddział skąd przewieziono ją do placówki opiekuńczo-wychowawczej natomiast matka, jej wspólnik oraz brat trafili do policyjnego aresztu.
Policjanci przesłuchali m.in. lekarza, przedstawicielki sądu rodzinnego i po konsultacji z prokuraturą przedstawili matce zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia oraz powiadomienia o niepopełnionym przestępstwie. Grozi jej za to do 5 lat pozbawienia wolności. Jej 30-letni wspólnik odpowie za narażenie dziecka.