Wymuszał i zastraszał ofiarę nawet zza kratek więzienia
Policjanci z warszawskich Bielan zatrzymali 45-letniego Tomasza C, który wymuszał pieniądze, nawet wtedy kiedy przebywał w więzieniu. Pokrzywdzony przez niego mężczyzna od kilkunastu miesięcy był zastraszany przez swojego oprawcę. Najpierw musiał dać 45-latkowi 50 tysięcy złotych, na kolejne 50 tysięcy złotych trzeba było już wziąć kredyt. W czasie, gdy Tomasz C. odbywał karę pozbawienia wolności, po pieniądze na rzekomą kaucję przychodzili jego koledzy.
02.03.2010 09:50
Na początku pokrzywdzony nie chciał prosić o pomoc policjantów. Bał się swojego oprawcy, który od miesięcy straszył go i wymuszał od niego pieniądze.
Tomasz C. kilka lat temu trafił za kratki za wymuszenia rozbójnicze na tym samym pokrzywdzonym. Wówczas w więzieniu spędził 4 lata. W tym czasie do pokrzywdzonego przychodzili koledzy Tomasza C., którzy pobierali od niego opłaty na rzekome kaucje. Twierdzili, że to ofiara "wsadziła” ich kolegę za kratki i dlatego teraz musi ona ponieść konsekwencje. Zastraszony mężczyzna regularnie płacił, bojąc się spełnienia gróźb, jakie pod jego adresem kierowali napastnicy.
Kilkanaście miesięcy temu do pokrzywdzonego osobiście zgłosił się Tomasz C. 45-latek wyszedł z więzienia i chciał od mężczyzny 50 tysięcy złotych. To miał być ostatni raz, na dowód tego, że ma uczciwe zamiary dał ofierze pokwitowanie.
Po pewnym czasie przyszedł znowu i znowu zażądał 50 tysięcy złotych. Tym razem pokrzywdzony musiał wziąć kredyt. Gwarancją zwrotu pieniędzy miała być nieruchomość. Nieruchomość należała jednak do jego znajomej, a 45-latek podrobił na dokumentach swój podpis. Gdy po raz kolejny Tomasz C. przyszedł po pieniądze, pokrzywdzony zwrócił się o pomoc do policjantów.
Kryminalnym tylko kilka dni zajęło ustalenie miejsca, w którym przebywał Tomasz C. 45-latek został zatrzymany w ciągu kilku godzin i już następnego dnia został przewieziony do prokuratury.
Prokurator przedstawił mężczyźnie zarzuty za usiłowanie i wymuszenie rozbójnicze oraz za podrobienie dokumentów. Tym razem odpowiadał jako recydywista. Sąd zdecydował o zastosowaniu wobec niego 3-miesięcznego aresztu.