Wykryto nielegalne automaty do gier
17 nielegalnych automatów do gier, tzw.
"jednorękich bandytów", wykryli w ostatnich dniach celnicy i
policjanci w województwie podlaskim - poinformował rzecznik Izby Celnej w Białymstoku Mariusz Kowalczuk. Sześć automatów zlokalizowano w Białymstoku, siedem w Suwałkach,
cztery w Lipsku.
Według celników nielegalne, czyli niezarejestrowane automaty to plaga, z którą trudno walczyć. Trudno jest, jak twierdzą, udowodnić właścicielowi lokalu, że automat nie służy tylko do gry, ale obrotu pieniędzmi, które trafiają do tak zwanej "szarej strefy".
Przestępcy próbują zakamuflować swoją działalność między innymi poprzez sporządzanie różnego rodzaju opisów działania, które mają sugerować, że służą one wyłącznie do zabawy i mają charakter zręcznościowy. W rzeczywistości wygrana wypłacana jest przez obsługę lokalu: barmana czy kelnera - poinformował Kowalczuk.
Celnicy i policjanci odwiedzają lokale z automatami i sprawdzają czy są zarejestrowane, i czy lokale płacą stosowne opłaty. Najczęściej lokale, bary, a także stacje benzynowe, gdzie także instalowane są automaty do gier, są wcześniej obserwowane.
Z danych celników wynika, że do końca grudnia 2004 r. przeprowadzono w Polsce 2,8 tys. kontroli i zabezpieczono 3,3 tys. automatów. W Podlaskiem w wyniku 136 kontroli natrafiono na 71 nielegalnych automatów. W całej Polsce wszczęto 770 postępowań karno-skarbowych.
Automaty do gier należy zarejestrować. Stosowne zezwolenia wydają Izby Skarbowe. By takie zezwolenie dostać, należy spełnić szereg warunków. Jak wyjaśnił rzecznik Izby Skarbowej w Białymstoku Radosław Hancewicz, należy m.in. udokumentować źródło pochodzenia pieniędzy. Za każdy automat do gry płaci się zryczałtowany podatek od gier.
Za prowadzenie tego rodzaju działalności na nielegalnych automatach grozi kara grzywny lub pozbawienia wolności do 2 lat.