Polska"Wyjaśnimy doniesienia o molestowaniu dzieci przez Bestrego"

"Wyjaśnimy doniesienia o molestowaniu dzieci przez Bestrego"

Premier Jarosław Kaczyński zapewnił, że szczecińskie władze PiS wyjaśnią sprawę domniemanego molestowania seksualnego dzieci przez lidera Ruchu Ludowo-Narodowego Jana Bestrego. "Super Express" napisał, że Jan Bestry, który zapewnia rządowi sejmową większość, stracił w latach 80. pracę za molestowanie nieletnich dziewcząt.

"Wyjaśnimy doniesienia o molestowaniu dzieci przez Bestrego"
Źródło zdjęć: © PAP

20.10.2006 | aktual.: 20.10.2006 13:33

To jest pomówienie, wynikające z jakichś skomplikowanych spraw osobistych posła, dotyczących nie dzieci, tylko osób znacznie od ówczesnego posła Bestrego starszych, ale oczywiście ta sprawa będzie dalej wyjaśniana - zapowiedział premier.

Dodał, że sprawa zajmą się nie organy państwowe, "bo sprawa się już przedawniła", ale sprawdzą ją szczecińskie władze partii.

Premier zapowiedział, że jeśli doniesienia gazety się potwierdzą, to wobec posła zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje. Osoba, która molestowała 11-letnie dzieci, to jest osoba, której my nie możemy zaakceptować - oświadczył Kaczyński.

Bestry zarzuty stawiane przez "SE" uważa za bezpodstawne i nieprawdziwe. "Zachowanie redakcji gazety jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe, oburzające i wręcz obrzydliwe. Wszystkie elementy artykułu są zbudowane na kłamstwie i pomówieniach nieprzychylnych mi osób" - napisał poseł w oświadczeniu przesłanym PAP.

Domaga się on od redakcji przeprosin i wpłacenia 500 tys zł na wskazane przez niego cele społeczne. Bestry zapowiedział, że jeśli w najbliższym wydaniu "Super Expressu" nie ukaże się stosowne wyjaśnienie, pozwie do sądu redakcję i autora artykułu.

Poseł publikację w gazecie łączy z szantażem ze strony posła Samoobrony Janusza Maksymiuka. "Od trzech tygodni groził mi, że jeżeli byli posłowie Samoobrony (a obecnie członkowie RLN) do niej nie wrócą zostanie przygotowana przeciwko mnie potężna prowokacja" - napisał w oświadczeniu.

Redaktor naczelny "Super Expressu" Tomasz Lachowicz powiedział, że w najbliższym wydaniu gazety nie ukażą się żadne wyjaśnienia, zostaną natomiast opublikowane kolejne historie poszkodowanych osób.

Dokładnie zbadaliśmy sprawę, mamy zeznania i wyznania nie jednej, a wielu osób. Dysponujemy nagraniami tych rozmów, znamy ich personalia. Jesteśmy przekonani, że napisaliśmy informację prawdziwą. Gdybyśmy dziś mieli się z tego wycofać oznaczałoby to, że nie wierzymy w to co piszemy- zaznaczył.

Ten tekst nie powstawał w 15 minut, to jest długo i rzetelnie robiony materiał. Jesteśmy przekonani, że zrobiliśmy słusznie- dodał Lachowicz.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)