PolskaWygrał samochód na służbową komórkę i... oddał

Wygrał samochód na służbową komórkę i... oddał

Administrator nieruchomości rolnych z
Popęszyc wysłał SMS-a z służbowej komórki. I dowiedział się, że
wygrał samochód. Za kilka dni pojazd trafi do zasobów... Agencji
Nieruchomości Rolnych - pisze "Gazeta Lubuska".

23.10.2004 | aktual.: 23.10.2004 11:17

To nasz najlepszy administrator - rozpływa się w pochwałach dyrektor zielonogórskiej filii agencji Adam Wolański. Taki uczciwy człowiek, że od razu nas powiadomił, że ma dla agencji nowy samochód - dodaje.

Mowa o Zbigniewie Piwońskim, administratorze gospodarstwa nadzoru ANR w Popęszycach (gm. Nowe Miasteczko). Agencja przyznała mu służbową komórkę wraz z limitem rozmów na 130 zł miesięcznie. Piwoński wiedział, jak zrobić z tego dobry użytek. Kobiecy miesięcznik wespół z jednym z operatorów sieci telefonii komórkowej ogłosił, że abonenci tej sieci mogą wysyłać SMS-y o treści "urodziny" - podaje dziennik. Osobiście dostałem też SMS- a, że mogę wziąć w tym udział, więc wziąłem - mówi Piwoński. Wśród uczestników konkursu do rozlosowania było 30 samochodów smart. Po kilku dniach Piwoński okazał się jednym ze szczęśliwych zwycięzców - informuje "Gazeta Lubuska".

Nawet przez chwilę nie pomyślałem, żeby samochód zatrzymać dla siebie, przecież komórka jest służbowa - mówi. Zadzwoniłem do szefa, a szef powiedział: szykować papiery i brać. Na stanie gospodarstwa w Popęszycach są dwa stare polonezy. A jeździć trzeba sporo. Pracownicy Piwońskiego robią średnio po 4,5 tys. km miesięcznie, głównie po polnych drogach. A smart - wprawdzie solidny produkt Mercedesa, wart 54 tys. zł - przeznaczony jest raczej do ruchu w dużych miastach - pisze gazeta. Ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda - dodaje zwycięzca. Tak czy inaczej - smart poloneza przebija - mówi.

W sumie zielonogórska filia agencji ma siedem samochodów, z których sześć to stare polonezy. Teraz dojdzie smart. Zapytaliśmy dyrektora Wolańskiego, czy pomyślał o jakimś bonusie dla Piwońskigo. Odparł, że nie. Po chwili jednak oddzwonił i obiecał: Przemyślałem to i wystąpię do dyrektora agencji w Gorzowie o przyznanie dla naszego administratora jakiejś gratyfikacji. Należy mu się - podaje "Gazeta Lubuska". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)