Wydawcy podręczników walczą o rynek
Walkę o duże pieniądze rozpoczęli wydawcy szkolnych podręczników. W woj. łódzkim do zdobycia jest około 80 mln złotych. Nie czekając do września, oficyny już teraz kuszą prowizjami dla szkół i prezentami dla nauczycieli - donosi "Dziennik Łódzki".
02.06.2003 | aktual.: 02.06.2003 07:00
"Zamawiając u wydawcy większą partię książek możemy liczyć na 15 procent prowizji. Pieniądze przeznaczamy na bieżące potrzeby, np. na papier do kserowania"- powiedział gazecie dyrektor XXI LO w Łodzi Janusz Bąk.
W sieradzkim Gimnazjum nr 1 zdobyte w ten sposób pieniądze idą na fundusz rady rodzicielskiej, w bełchatowskim I LO zyskują uczniowie. W ubiegłym roku kupili podręczniki o 10% taniej.
Zamiast prowizji niektóre szkoły otrzymują materiały dydaktyczne. Wydawnictwa stosują też bardziej wyrafinowane metody. Np. firma inwestuje w szkolenia dla metodyków, którzy będą przekonywać nauczycieli, że właśnie jej książki są tymi najlepszymi - pisze dziennik.
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne rozsyłają do gimnazjów bezpłatne komplety podręczników dla zdolnych, lecz niezamożnych uczniów. Prezes WSiP Jan Rurański twierdzi, że to misja społeczna, a nie walka o rynek.
Prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział, że jest przeciwny wszelkiego rodzaju prowizjom ze strony wydawnictw w zamian za kupno książek tej czy innej firmy. "To jest korupcjogenne i może odbywać się kosztem ucznia. Wybór podręcznika ma tu wymiar merkantylny, a nie zawsze merytoryczny. Uważam, że o doborze książek powinny decydować zespoły nauczycielskie i samorządy prowadzące szkoły. A podręczniki powinno się kupować tylko w księgarniach" - oświadczył Broniarz w rozmowie z "DŁ".(iza)