Wyciszenie życia politycznego w Polsce
Po śmierci Jana Pawła II wyciszyło się życie
polityczne w Polsce. Nie ma jednak wystarczających podstaw, aby
twierdzić, że to wyciszenie będzie trwałe - uważają socjologowie.
04.04.2005 | aktual.: 04.04.2005 16:17
Zdaniem prof. Michała Chmary z Instytutu Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, okres żałoby po papieżu "wymusił okres karencji w bieżących sporach". Politycy zostali przesłonięci przez wagę samego wydarzenia - mniej ich widać. Ich wypowiedzi są dziś bardziej osobiste niż zwykle i nie dotyczą bieżących sporów politycznych w Polsce - powiedział Chmara.
Jak argumentował, ostrzejsze wystąpienia polityków "byłyby dziś traktowane jako nietakt, nawet przez ludzi sympatyzujących z daną opcją polityczną".
Chmara ma jednak wątpliwości, czy to wyciszenie polityczne na polskiej scenie politycznej będzie trwało dłużej. Zastanawiam się, czy nie jest ono związane jedynie z okresem "pokoju Bożego", w czasie żałoby - powiedział.
Socjolog z Uniwersytetu im. Mikołaja Kopernika w Toruniu dr Radosław Sojak przyznał, że istnieje ryzyko, że pamięć o papieżu będzie wykorzystywana do doraźnych rozgrywek politycznych w nadchodzących wyborach. Nie wykluczam, że niektórzy ludzie będą próbowali zawłaszczać pamięć o papieżu - ocenił. Jak dodał, takich prób spodziewa się ze wszystkich stron sceny politycznej.
Jego zdaniem, takie próby można zaobserwować na przykładzie doboru przez media w ostatnich dniach katalogu najważniejszych wypowiedzi papieża. Wybór zależy tu od ich linii światopoglądowej i politycznej - ocenił socjolog.
Chmara nie wyklucza możliwości, że po okresie żałoby "podjęcie pewnych wątków w komisjach śledczych czy w kampanii wyborczej nastąpi w innej tonacji". Nie ma jednak pewności, że "nie wystąpią w kampaniach boje - czyj to papież" - ocenił.
Jak podkreślił Sojak, "to był jednak tak wielowymiarowy i bogaty pontyfikat, że każda próba jego zawłaszczania od razu będzie oceniana jako niestosowna - natychmiast będzie widać miałkość tego typu działań".
Sojak wierzy jednak w to, że "pod tą skorupą codzienności, -czarną pianą gazet- jak pisał Zbigniew Herbert, zakiełkuje coś, co w tych dniach zostało posiane". Według niego, "przyniesie to plon, nie dziś, nie za miesiąc, nie przy okazji wyborów, tylko później". Jak dodał, "wierzy, że będzie to plon dużo bardziej długotrwały".