Wyciekają informacje ze śledztwa
Prokuratura i policja wciąż zajmują się
związkiem Edwarda M., polonijnego biznesmena z Chicago, z
zabójstwem gen. Marka Papały. Tymczasem z oświadczenia, jakie
Edward M. przysłał do redakcji "Super Expressu" wynika, że do
biznesmena przeciekają informacje ze śledztwa - pisze gazeta.
Edward M. to postać pojawiająca się w śledztwie od początku. Był znajomym Papały, pomagał mu w organizowaniu wyjazdu do USA. To z nim Papała zjadł kolację na kilka godzin przed śmiercią, przed pięciu laty. W lutym ubiegłego roku Edward M. został zatrzymany przez prokuraturę. Był ku temu konkretny powód - zaznacza "SE". Artur Z. ps. Iwan, sądzony w Gdańsku członek gangu płatnych zabójców, wskazał na Edwarda M. jako na człowieka, który namawiał go do wzięcia "zlecenia" na Papałę. Biznesmen po przesłuchaniu go jako świadka, wyszedł jednak na wolność i po kilku dniach wyjechał z Polski.
W tym roku Edward M. w oświadczeniu przesłanym redakcji "SE" napisał: "zeznania niejakiego Artura Z. pomawiającego mnie, są w sposób oczywisty dla prowadzących śledztwo w sprawie zabójstwa generała oraz dla nadzoru prokuratorskiego kłamliwe".
Skąd Edward M. wie, że prowadzący śledztwo i ich nadzorcy z Ministerstwa Sprawiedliwości tak traktują zeznania Artura Z.? - zastanawia się gazeta. Pytana w tej sprawie warszawska Prokuratura Apelacyjna odmówiła komentarza, zaś Ministerstwo Sprawiedliwości "nawet jednym słowem" nie odpowiedziało "SE" na podobną prośbę, skierowaną dwa tygodnie temu.