Wycieczki po paszport z mikroprocesorem
Paszporty wydawane od 28 sierpnia będzie
można odebrać tylko w czterech miejscach na Podkarpaciu - w
Rzeszowie, w Krośnie, w Przemyślu i w Tarnobrzegu. Mieszkańcy
innych miejscowości będą więc musieli jeździć po odbiór dokumentu
- uprzedzają "Super Nowości".
14.08.2006 | aktual.: 14.08.2006 04:21
Powody tego są dwa - wyjaśnia Stanisław Łyszczek, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Migracji w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim. Przy odbiorze paszportu jego posiadacz będzie musiał sprawdzić poprawność danych zawartych w mikroprocesorze. Stanowisko wydawania paszportów musi być więc wyposażone odpowiedni czytnik. Stać nas na zainstalowanie takich urządzeń tylko w urzędzie wojewódzkim w Rzeszowie i w delegaturach w dawnych miastach wojewódzkich.
Powodem drugim jest to, że informacja o wydaniu paszportu jest w tym samym momencie przekazywana do centralnego rejestru i do służb granicznych. Wymaga do uruchomienia bezpiecznego internetowego połączenia punktu wydawania paszportów z Warszawą. Również ze względów finansowych możliwe jest to tylko w czterech miastach na Podkarpaciu.
Na razie tylko po paszporty trzeba będzie jeździć daleko. Wnioski o ich wydanie nadal można składać w dotychczasowych punktach paszportowych, których na Podkarpaciu jest 21. Jednak za kilka miesięcy paszportowy chip będzie zawierał nie tylko zdjęcie i dane osobowe posiadacza dokumentu, lecz również jego odciski palców. Biura przyjmowania wniosków będą więc musiały zostać wyposażone w odpowiednie do tego urządzenia.
Czy wtedy zostaną zlikwidowane terenowe punkty przyjmowania wniosków paszportowych i do delegatur urzędu wojewódzkiego będzie trzeba jeździć dwukrotnie? Jest to bardzo możliwe- przyznaje Stanisław Łyszczek
Wprowadzanie nowoczesności kosztuje. Urzędnicy przerzucili ten koszt na ludzi i to podwójnie. Biometryczny paszport jest aż o 40 zł droższy od dotychczasowego. Oznacza to, że rocznie od mieszkańców Podkarpacia wpłynie do państwowej kasy o 4 mln zł więcej. Za te pieniądze można by wyposażyć wszystkie punkty paszportowe w konieczny sprzęt. Ludzie nie musieliby tracić czasu i pieniędzy na paszportowe podróże.
Ale te pieniądze trafiają nie do kasy urzędu wojewódzkiego, tylko do centralnego budżetu- wyjaśnia Stanisław Łyszczek. _ A za wyposażenie biur paszportowych musimy zapłacić ze środków urzędu._ (PAP)