Wybudzono ze śpiączki dziewczynki potrącone przez samochód
Dwie dziewczynki w wieku 10 i 11 lat z trójki
rodzeństwa, które potrącił w Zofiówce (Lubelskie) rozpędzony
samochód, zostały wybudzone ze śpiączki
farmakologicznej. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W
śpiączce pozostaje nadal ich 9-letni brat.
14.06.2007 13:15
I Milenka, i Marlenka wybudziły się ze śpiączki terapeutycznej. Mają pewne neurologiczne problemy, ale ufam, że przemijające. Jest istotna poprawa. Dziewczynki świadomie pytają, rozmawiają - powiedział ordynator oddziału intensywnej terapii Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie Witold Lesiuk.
W stanie śpiączki nadal jest utrzymywany najmłodszy z rodzeństwa, Mateusz. O tym, kiedy zostanie wybudzony, lekarze zdecydują po przeprowadzeniu badań. Mogę powiedzieć o dziewczynkach, że oddalone zostało bezpośrednie zagrożenie życia. Ufam, że niedługo będziemy mogli powiedzieć to samo o Mateuszu - dodał Lesiuk.
Ordynator zaznaczył, że dzieci czeka jeszcze długie leczenie wielospecjalistyczne. Odmówił podania informacji o rodzaju odniesionych przez nie obrażeń.
Do wypadku doszło w poniedziałek rano, kiedy rodzeństwo szło do szkoły. Dzieci szły nieprawidłową stroną drogi. Oldsmobil, prowadzony przez Tadeusza N., wyprzedzał dwa jadące przed nim samochody: lublina i tico. Kierowca tico, który jechał jako pierwszy zwolnił i chciał skręcić w lewo. Oldsmobil zderzył się z tico i wypadł na pobocze, którym szły dzieci. Rodzeństwo w ciężkim stanie trafiło do szpitala.
Sąd Rejonowy w Lublinie aresztował 63-letniego Tadeusza N., kierowcę oldsmobila. Prokuratura zarzuciła mu umyślne naruszenie zasad ruchu drogowego - przekroczył on dozwoloną prędkość, wyprzedzał na skrzyżowaniu, przed którym na drodze była podwójna linia ciągła.
Tadeusz N. nie przyznał się do umyślnego naruszenia przepisów. W prokuraturze twierdził, że nie jechał zbyt szybko i nie widział podwójnej linii ciągłej. Grozi mu do 8 lat więzienia.