Wybuch w Osinach. "Nie zanotowaliśmy naruszenia przestrzeni"
Śledczy badają sprawę obiektu, który w nocy spadł i eksplodował na polu kukurydzy w powiecie łukowskim na Lubelszczyźnie. Według wstępnych ustaleń prokuratury był to dron wojskowy. - Nie zanotowaliśmy żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej, zarówno z rejonu Białorusi jak i Ukrainy - przekazała mjr Ewa Złotnicka, zastępca rzecznika prasowego Dowództwa Operacyjnego RSZ.
Mjr Złotnicka powiedziała, że informację o niezidentyfikowanym obiekcie wojsko potrzymało w środę "kilka minut po północy".
- Najpierw zaczęliśmy robić wstępną analizę zapisów wojskowych systemów radiolokacyjnych, aby sprawdzić, czy w danym rejonie mogły występować ruchy jakichś obiektów latających. Wstępna analiza wykazała, że nie było takich ruchów, nie zanotowaliśmy żadnego naruszenia przestrzeni powietrznej zarówno z rejonu Białorusi, jak i Ukrainy - podkreśliła.
Zaznaczyła, że miejsce zdarzenia z powietrza monitoruje śmigłowiec wojskowy oraz "naziemny zespół poszukiwawczo-ratowniczy". Są też funkcjonariusze policji, MSWiA, straży pożarnej i ABW.
- Chcemy zebrać wszystkie szczegóły i sprawdzić, jaki charakter ma ten obiekt - oświadczyła mjr Złotnicka. Dodała, że "wstępna wizualna analiza może wskazywać, że jest to fragment silnika ze śmigłem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: liderzy z UE bali się urazić Trumpa? "To było widoczne"
Tajemniczy wybuch na Lubelszczyźnie
W nocy na pole kukurydzy w Osinach spadł niezidentyfikowany obiekt, powodując potężny wybuch. Mieszkańcy usłyszeli huk, a w miejscu zdarzenia powstał krater. Śledczy badają sprawę. Miejscowe władze zwołały już gminny zespół zarządzania kryzysowego.
Portal Łuków.TV donosi, że w miejscu wybuchu powstał krater, a wśród szczątków znaleziono obiekt przypominający śmigło. Nagranie z monitoringu jednego z pobliskich domów ukazuje jasny rozbłysk, po którym nastąpił donośny huk.
W sprawie głos zabrał także szef Ministerstwa Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. - Jeśli chodzi o zdarzenie samo i analizę tego zdarzenia w tym momencie, każda wersja musi być brana pod uwagę - stwierdził wicepremier. - Jesteśmy państwem graniczącym z miejscem, gdzie trwa pełnoskalowy konflikt. Analizujemy wszystkie potencjalne i możliwe scenariusze - dodał.
WP Wiadomości