ŚwiatWybuch w kopalni węgla

Wybuch w kopalni węgla

Nieznany jest los co najmniej 96 górników z kopalni węgla w Tangshan (północne Chiny), w której doszło do wybuchu - poinformowały w środę chińskie władze. Do wybuchu w Tangshan w prowincji Hebei, 150 km od Pekinu.

07.12.2005 | aktual.: 07.12.2005 15:05

Wcześniej chińska agencja Xinhua podawała, że nie wiadomo, jaki jest los 123 górników, a 27 udało się uciec. Liczbę zaginionych agencja zmniejszyła bez wyjaśnienia, podając, że w chwili katastrofy pod ziemią było 123 górników.

Natomiast według M. Zhanga z kopalni w Tangshan, 99 górników uznano za zaginionych, 21 wyszło cało z katastrofy, a trzech poniosło śmierć. Bilans ten jednak wymaga potwierdzenia - powiedział agencji AFP Zhang.

Do wybuchu doszło w szybie, w którym jeszcze nie prowadzono wydobycia.

We wtorek podano ostateczny bilans ofiar listopadowego wypadku w kopalni węgla w chińskiej prowincji Heilongjiang - 171 osób. Przyczyną wybuchu było zapalenie się unoszącego w powietrzu pyłu węglowego - podały media.

Ratownicy w nocy z poniedziałku na wtorek wydobyli z zawalonego szybu ostatnie już, 171. ciało górnika, który 27 listopada zginął w czasie wybuchu pod ziemią. W momencie katastrofy - jak ostatecznie ustalono, na dole w kopalni pracowało 242 górników - jedynie 73 udało się ujść z życiem. Zginęły też dwie pracownice kopalni na powierzchni ziemi.

W ostatnich dniach media chińskie informowały o kolejnych wypadkach w kopalniach węgla i nowych ofiarach.

W prowincji Hebei, w nielegalnie działającej kopalni w Zhangjiakou, w wybuchu pod ziemią zginęło co najmniej pięciu górników.

W Henanie ratownicy walczą o ocalenie 42 górników kopalni węgla Sigou, uwięzionych w zalanych przez wodę korytarzach. Właściciel kopalni zbiegł. W Sigou w czasie katastrofy pod ziemią znajdowało się 76 górników. 34 zdołało wydostać się na powierzchnię.

W pierwszej połowie tego roku w wypadkach i katastrofach górniczych w chińskich kopalniach zginęło co najmniej 2700 ludzi. W ubiegłym roku zginęło w sumie ponad 6 tysięcy górników.

Według dyrektora Państwowej Administracji Bezpieczeństwa Pracy Li Yizhonga, podczas weekendu premier Chin Wen Jiabao przyznał, że w chińskim przemyśle górniczym panuje "chaos i brak wdrożenia przepisów bezpieczeństwa".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)