Wybuch w centrum handlowym w Izraelu - co najmniej 3 ofiary
Radykalne ugrupowanie palestyńskie Islamski Dżihad przyznało się do
wtorkowego zamachu w izraelskiej Netanii, w którym zginęły co
najmniej trzy osoby, w tym sam zamachowiec, a ok. 30 zostało
rannych.
12.07.2005 | aktual.: 12.07.2005 19:49
Do wybuchu doszło wkrótce po godzinie 19 czasu lokalnego, na ruchliwym skrzyżowaniu w pobliżu centrum handlowego w nadmorskiej Netanii, kilkanaście kilometrów na północ od Tel Awiwu. Netania kilkakrotnie w ubiegłych latach była sceną zamachów.
Zamachowiec-samobójca wysadził się na skrzyżowaniu, kiedy wokół niego znalazła się grupka nastolatków. Rannych zostało około 30 osób, w tym trzy ciężko - poinformowała policja, która zidentyfikowała zamachowca jako 18-letniego członka Islamskiego Dżihadu. Zamachowiec pochodził z wioski Atil na Zachodnim Brzegu Jordanu, około 13 km na wschód od Netanii.
Przedstawiciel Islamskiego Dżihadu - ugrupowania, które niejednokrotnie przeciwstawiało się izraelsko-palestyńskiemu zawieszeniu broni, obowiązującemu od pięciu miesięcy - telefonicznie poinformował agencję Reutera o odpowiedzialności tego ugrupowania za zamach w Netanii.
Według policji zamach ten ma związek z wcześniejszą o pół godziny eksplozją samochodu w żydowskim osiedlu Szawei Szomron na Zachodnim Brzegu, niedaleko Netanii. Policja aresztowała jedną osobę podejrzaną o związek z wybuchem samochodu, również należącą do Islamskiego Dżihadu.
W odpowiedzi na zamach w Netanii minister obrony Izraela Szaul Mofaz zwołał dowódców wojskowych.
Nie jest jasne, czy po zamachu dojdzie do zerwania rozejmu, ponieważ obu stronom zależy na jego utrzymaniu. Premier Izraela Ariel Szaron potrzebuje pokoju, aby przeprowadzić wycofanie izraelskich osadników ze Strefy Gazy, a polityczny byt przywódcy Palestyńczyków Mahmuda Abbasa zależy od utrzymania rozejmu - przypomina agencja AP.
Izrael natychmiast oskarżył władze Autonomii Palestyńskiej, że "nie robią nic przeciwko terroryzmowi". Zamach ten kolejny raz ilustruje niezdolność władz palestyńskich do walki z terroryzmem - powiedziano w bliskim otoczeniu premiera Ariela Szarona.
Główny negocjator palestyński Saeb Erekat potępił zamach, a władze Autonomii Palestyńskiej wezwały bojowników do przestrzegania rozejmu.
Potępiamy ten atak; wszystkie frakcje muszą przestrzegać rozejmu - powiedział doradca ds. bezpieczeństwa palestyńskiego prezydenta Mahmuda Abbasa, Dżibril Radżub.