Wybuch na stacji gazu; policja zakończyła śledztwo
Policja w Sejnach w województwie podlaskim zakończyła śledztwo w sprawie wybuchu gazu w jednym z tamtejszych zakładów montażu instalacji gazowych. Poparzeni zostali wówczas 8-letni chłopiec i jego ciężarna matka. Zarzuty usłyszeli właściciel firmy i jego pracownik.
20.12.2006 | aktual.: 20.12.2006 14:51
Zdaniem policji, oskarżeni nie zachowali zasad bezpieczeństwa i narazili swoich klientów na utratę życia i zdrowia. Grozi im do 3 lat więzienia.
Mieszkanka Krasnopola przyjechała we wrześniu do jednego z sejneńskich zakładów montażu instalacji gazowych. Miała uszkodzony zawór butli gazowej, z której ulatniał się gaz. Podczas usuwania usterki przez mechanika zarówno ona jaki i jej 8-letnie dziecko przebywali w samochodzie. Ulatniający się gaz wybuchł. Chłopiec zaczął płonąć. Z poparzoną twarzą, tułowiem i rękami trafił do szpitala, matka miała poparzone stopy. Tylko cudem nie doszło wówczas do wybuchu całej instalacji gazowej w samochodzie.
Zdaniem policji, która opiera się na opinii biegłego, mechanik nie zachował zasad bezpieczeństwa. Podczas naprawy zaworu butli pasażerowie auta powinni byli przebywać na zewnątrz samochodu.