Wybuch na północy Iraku - zginął żołnierz USA
W eksplozji miny na północ od Bagdadu zginął amerykański żołnierz - podał rzecznik sił amerykańskich, cytowany przez agencję Reutera.
Incydent miał miejsce w rejonie Baidżi, 220 kilometrów na północ od Bagdadu. Wojskowy pojazd amerykański M2 Bradley wjechał na minę podłożoną na trasie patrolu. Na miejscu rannych zostało dwu amerykańskich żołnierzy. Jeden z nich zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Baidżi leży w tzw. trójkącie sunnickim, gdzie tradycyjnie Saddam Husajn cieszył się dużym poparciem.
W innym punkcie sunnickiego trójkąta, w rejonie miejscowości Bakuba na północny wschód od Bagdadu, w poniedziałek rano doszło natomiast do innego incydentu. W wymianie strzałów pomiędzy oddziałem armii USA a uzbrojonymi Irakijczykami zginął jeden napastnik, a trzech zostało rannych - podaje agencja France Presse.
W Iraku od 1 maja, gdy prezydent Bush ogłosił zakończenie głównej operacji wojskowej w tym kraju, zginęło już w wyniku akcji wojskowych co najmniej 94 amerykańskich żołnierzy.