Wybuch na dworcu w Tel Awiwie
Jedna Izraelka zginęła w silnej eksplozji, która wstrząsnęła rano dworcem autobusowym w Tel Awiwie - podało izraelskie radio publiczne. Według różnych źródeł, liczba rannych waha się od 12 do 21.
11.07.2004 | aktual.: 11.07.2004 15:30
Kobieta w wybuchu zostało ciężko ranna. Po przewiezieniu do szpitala lekarze stwierdzili zgon.
Do dokonania zamachu przyznały się Brygady Męczenników Al-Aksy, zbrojnej organizacji związanej z ruchem Al-Fatah przywódcy palestyńskiego Jasera Arafata. Poinformował o tym agencję AFP anonimowy rozmówca oświadczając, że była to "odpowiedź na zbrodnie Izraela w Nablusie i w Strefie Gazy".
Ładunek wybuchowy umieszczony był - nie, jak wskazywały pierwsze doniesienia, w autobusie - ale na terenie dworca lub na skraju drogi. Jeden z zaparkowanych autobusów został zniszczony.
Dworzec znajduje się przy ulicy Har Tsion w centrum miasta. Został otoczony przez policję i służby bezpieczeństwa.
Saperzy policyjni przystąpili do przeszukiwania terenu w celu sprawdzenia, czy nie znajdują się tam kolejne ładunki wybuchowe.