Wybuch gazu w Łomży - jedna osoba zginęła
Pięć osób, w tym trzech policjantów pozostało na obserwacji w szpitalu z obrażeniami po wybuchu gazu, do którego
doszło w sobotę późnym wieczorem w 2-piętrowym domu w Łomży (podlaskie).
02.03.2003 | aktual.: 02.03.2003 08:57
W mieszkaniu, gdzie doszło do eksplozji, zginął 46-letni mężczyzna.
Jak poinformowała łomżyńska policja, do szpitala trafiło początkowo siedem osób, ale dwie po opatrzeniu zwolniono. Hospitalizowani są w większości lekko podtruci gazami, które wydzielały się po wybuchu. Jeden z policjantów ma też obrażenia barku po uderzeniu wyrwanymi przez podmuch drzwiami.
Rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej PSP w Białymstoku Dariusz Sadowski poinformował, że do zdarzenia doszło po godzinie 22.00 w sobotę w murowanym, dwupiętrowym budynku. Mieszka tam kilkanaście rodzin.
Po wybuchu ewakuowano około pięćdziesięciu osób, ale po zakończeniu akcji większość z nich wróciła do swoich mieszkań, a część znalazła nocleg u znajomych. Według dyżurnego komendy miejskiej policji w Łomży, nikt nie chciał skorzystać z noclegu w bursie szkolnej, przygotowanego przez władze miasta.
Tuż przed wybuchem strażacy zostali powiadomieni o ulatniającym się gazie (budynek nie jest zasilany z sieci, mieszkańcy mają propan butan z butli). Wybuch nastąpił w mieszkaniu na pierwszym piętrze, w którym zginął 46-letni mężczyzna.
Jak dodał rzecznik, pożar był niewielki, miał powierzchnię dwunastu metrów kwadratowych i został szybko ugaszony, bo strażacy byli już na miejscu. W trzech innych mieszkaniach siła eksplozji uszkodziła ściany działowe.
Według wstępnych ustaleń policji, mężczyzna który zginął, sam doprowadził do wybuchu gazu. Wcześniej, doszło w mieszkaniu do jego sprzeczki z synem i żoną, z którą był w separacji. Miał jej nawet grozić nożem.
Gdy kobieta pobiegła zawiadomić policję o awanturze, mężczyzna, będący pod wpływem alkoholu, odkręcił gaz. Według nieoficjalnych informacji ze źródeł policyjnych, wybuch nastąpił, gdy przez zamknięte drzwi były z nim prowadzone negocjacje.(an)