"Wybuch gazu w Bydgoszczy to była próba samobójcza"
Wybuch gazu, który w sobotę rano zniszczył segment mieszkalny i uszkodził przyległe domy, był efektem próby samobójczej - oceniła bydgoska prokuratura, prowadząca śledztwo w tej sprawie. Domniemany sprawca i zarazem jedyna ofiara śmiertelna eksplozji pozostawił dwa listy.
- Treść listów pozostaje poufna, ale choć trudno je wprost określić mianem pożegnalnych, to pasują one do wszystkich poszlak wskazujących na próbę samobójczą Dariusza Rz. jako bezpośrednią przyczynę eksplozji. Mężczyzna był w głębokiej depresji, leczył się psychiatrycznie w przeszłości i raczej nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z samobójstwem, choć oczywiście śledztwo wciąż trwa - powiedział Włodzimierz Marszałkowski, zastępca szefa Prokuratury Bydgoszcz Południe.
Dariusz Rz. pozostawił listy dzień przed śmiercią swojemu sąsiadowi. Prawdopodobnie krótko potem mężczyzna uszczelnił okna i drzwi swego domu, a następnie odkręcił gaz, by popełnić samobójstwo; przyczyną eksplozji przypuszczalnie była przypadkowa iskra, np. z instalacji elektrycznej.
Eksplozja całkowicie zniszczyła dom Dariusza Rz. Jeden z sąsiednich segmentów nie nadaje się do zamieszkania bez kapitalnego remontu, a lokatorzy drugiego zdecydowali się pozostać w domu, choć część ścian zastąpiła na razie brezentowa płachta i nie ma ciepłej wody.
W wyniku wybuchu obrażeń doznały: mieszkająca po sąsiedzku kobieta, która złamała rękę, i jej zraniona w głowę córka. Oprócz sąsiednich segmentów mieszkalnych eksplozja uszkodziła także stojący po przeciwnej stronie ulicy budynek przedszkola, w którym wypadły okna, a potłuczone szkło zniszczyło wyposażenie.