"Wybory w USA przyspieszają rozmowy o tarczy"
Wiceminister spraw zagranicznych Witold
Waszczykowski, przybyły do Waszyngtonu na kolejną rundę negocjacji
w sprawie umieszczenia w Polsce elementów tarczy antyrakietowej,
uważa, że kampania prezydencka w USA zmusza obie strony do
przyspieszenia tych rozmów.
29.06.2008 | aktual.: 29.06.2008 22:35
Powinniśmy powoli zmierzać do rozstrzygnięcia. Mamy jeszcze kilka miesięcy rządów obecnej administracji, ale zakładamy, że za jakieś dwa miesiące, kiedy formalnie mianowani zostaną kandydaci, rozpocznie się w USA na dobre kampania wyborcza i administracji będzie wtedy trudniej podejmować ważne decyzje. W czasie kampanii nie wypada decydować o tak ważnych sprawach jak bezpieczeństwo. Mamy więc lipiec i sierpień, aby dopiąć sprawy z tą administracją - powiedział wiceminister.
Odmówił jednak ustosunkowania się do oświadczenia szefa klubu parlamentarnego PO Zbigniewa Chlebowskiego, który powiedział w Warszawie, że rozstrzygnięcie w negocjacjach o tarczy - podpisanie porozumienia, lub nie, jak to określił - nastąpi w najbliższych dniach.
Nie mogę komentować tej wypowiedzi. Nie jestem politykiem - powiedział Waszczykowski, główny negocjator w sprawie tarczy ze strony polskiej.
Jednak sygnały, że sprawa ewentualnego porozumienia może zadecydować się w najbliższych dniach, pojawiają się także w USA.
W poniedziałek rano (czasu USA) wiceminister Waszczykowski rozpoczyna rozmowy w Departamencie Stanu z głównym amerykańskim negocjatorem, dyrektorem wydziału ds. bezpieczeństwa międzynarodowego i nieproliferacji Johnem Roodem.
Według anonimowych źródeł dyplomatycznych, główną przeszkodą na drodze do porozumienia są wciąż polskie postulaty, aby USA pomogły w modernizacji polskiej armii, a zwłaszcza wzmocnieniu polskich sił powietrznych amerykańskimi rakietami Patriot lub THAAD.
Nie jest przy tym jasne, czy chodzi o wysoki koszt takich rakiet, czy też polityczne znaczenie ich ewentualnej lokalizacji w Polsce - kraju graniczącym z Rosją. Zastrzegający sobie anonimowość przedstawiciel administracji powiedział PAP, że USA inaczej niż Polska oceniają zagrożenie ze strony Rosji.
Zapytany, co jest największą kością niezgody w negocjacjach, minister Waszczykowski sugerował, że nie jest nią obecnie spór o finansową stronę ewentualnego porozumienia.
My nie mówimy o miliardach dolarów. W ogóle nie mówimy o pieniądzach. Pytamy tylko, jak baza ma być broniona i jakiego wsparcia udzieliliby Amerykanie armii polskiej w jej nowych zadaniach. Gdyby były też pieniądze włączone, na pewno byśmy się ucieszyli, ale my wiemy, jak to działa i wiemy, że administracja nie ma w kieszeni pieniędzy, które może nam dać - powiedział polski negocjator.
Tomasz Zalewski