Wybory w Ruandzie
Mieszkańcy Ruandy głosowali w wyborach prezydenckich. Były to pierwsze wybory w
tym kraju od fali ludobójstwa w 1994 roku, gdy w walkach
etnicznych zginęło około 800.000 osób. Faworytem wyborów jest
obecny prezydent Paul Kagame.
25.08.2003 20:31
W południe frekwencja sięgnęła w niektórych okręgach 80 proc. - poinformowała krajowa komisja wyborcza. Podała także, że pierwsze wstępne rezultaty mają być ogłoszone o godz. 23:00.
W poniedziałkowych wyborach po raz pierwszy od czasu uzyskania przez ten kraj niepodległości w 1962 roku o urząd prezydenta ubiegał się więcej niż jeden kandydat.
W wyborach startował ustępujący prezydent Paul Kagame, były premier Faustin Twagiramungu i były minister Jean Nepomuscene Nayinzira. Była parlamentarzystka Alivera Mukabaramba, pierwsza kobieta ubiegająca się o prezydenturę, wycofała się z wyborów w niedzielę.
Kagame, który w 1994 roku na czele oddziałów rebelianckich przejął kontrolę nad Kigali, a od 2000 roku sprawuje urząd prezydenta, był faworytem wyborów. Był on kandydatem Ruandyjskiego Frontu Patriotycznego, zaś pozostali dwaj kandydaci startowali jako niezależni.
Licząca 8,2 miliona ludność Ruandy składa się w 85 procentach z członków plemienia Hutu, w 14 proc. - z Tutsi, zaś jeden procent stanowi plemię Twa. W 1994 roku ekstremiści Hutu próbowali eksterminować mniejszość Tutsi. Zginęło wówczas około 800.000 osób, zarówno Tutsi, jak i umiarkowanych Hutu. Kagame należy do plemienia Tutsi, pozostali dwaj kandydaci są umiarkowanymi Hutu.
Do głosowania jest uprawnionych ponad 3,9 miliona osób oraz ponad 10.000 obywateli Ruandy mieszkających za granicą. Wybory nadzoruje 1.900 obserwatorów, w tym 350 cudzoziemców, m.in. z krajów Unii Europejskiej i Unii Afrykańskiej.