Wybory prezydenckie 2020. Adam Bodnar dla WP: organizuję monitoring mediów. Zamiast KRRiT
Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar organizuje społeczny monitoring mediów przed wyborami prezydenckimi. To reakcja na stanowisko Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która twierdzi, że nie ma odpowiednich funduszy. - OBWE jednoznacznie zgłaszało wątpliwości ws. mediów publicznych w poprzednich kampaniach - mówi Wirtualnej Polsce Adam Bodnar.
- 10 marca - dokładnie dwa miesiące przed pierwszą turą wyborów prezydenckich - przedstawimy zasady, metodologię i zakres działań - zapowiada Adam Bodnar. Uzgodnienia ws. obywatelskiej obserwacji mediów podczas kampanii już trwają. Do współpracy RPO zaprosił m.in. Towarzystwo Dziennikarskie, Press Club, Fundację Helsińską, Fundację Batorego i Sieć Obywatelską Watchdog Polska.
- Poprosiłem również o pomoc medioznawców i ekspertów, bo przecież mamy w Polsce osoby, które zawodowo zajmują się oceną relacji debaty publicznej - dodaje. Przypomina również, że obserwatorzy OBWE w swoich raportach z Polski z ostatnich wyborów wskazywali na oddziaływanie TVP i innych stacji publicznych na korzyść tych, którzy są u władzy.
- Nie chodziło o sam przebieg wyborów, ale zaangażowanie prorządowe TVP wskazano jako poważne zagrożenie. Te uwagi były jednoznaczne - mówi WP Rzecznik Praw Obywatelskich.
Zobacz też: Czy Jarosław Kaczyński powinien lecieć do Smoleńska? "Bez żadnej asysty"
Przeczytaj też: Sędziowie rezygnują. Nie chcą karać kolegów
Ocenie poddane zostaną materiały TVP, ale także TVN i Polsatu oraz telewizyjne debaty prezydenckie. - KRRiT też zajmuje się tylko mediami elektronicznymi. Zakres monitoringu dopiero ustalamy - wyjaśnia Bodnar.
RPO przygotowuje również spis międzynarodowych standardów obowiązujących media w czasie kampanii wyborczej. Obywatelskie raporty na temat mediów będą prezentowane co tydzień.
Ostatni monitoring przed wyborami w 2015 r.
Propozycja Adama Bodnara to reakcja na słowa szefa KRRIT na spotkaniu z posłami w drugim tygodniu lutego, kiedy przekazał, że KRRiT nie będzie prowadziła przedwyborczego monitoringu. Witold Kołodziejski z PiS tłumaczył tę decyzję względami finansowymi.
Opozycja nie przyjmuje tego argumentu, zestawiając wielomilionowy budżet KRRiT z kilkudziesięcioma tysiącami złotych, które miałby kosztować monitoring. "Gazeta Wyborcza" przypomina, że Rada nie prowadziła takich badań przed żadnymi wyborami za czasów rządów PiS.
Ostatni raz media monitorowano podczas kampanii w 2015 r.
_Źródła: WP. wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl