PolskaWybory a wyrachowanie posłów

Wybory a wyrachowanie posłów

Wybory wiosną czy jesienią? Niestety, może
o tym zdecydować nie polityczny rozsądek, a... pieniądze. W klubie
SLD jest grupa posłów, która niechętnie myśli o rozstaniu z
uposażeniami. Choć żaden parlamentarzysta nie chce wprost
powiedzieć, że pieniądze mogą być argumentem przeciw
samorozwiązaniu Sejmu, nieoficjalnie dowiadujemy się, że w klubie
trwają na ten temat poważne dyskusje - pisze "Życie Warszawy".

15.01.2005 | aktual.: 15.01.2005 07:19

Każdy parlamentarzysta dostaje miesięcznie 11 tysięcy złotych pensji i 10 tysięcy na prowadzenie biura. Jeśli wybory odbyłyby się cztery miesiące wcześniej, każdy straciłby więc 84 tysięcy złotych - podaje dziennik. Część posłów martwi się też, czy w przypadku samorozwiązania Sejmu przysługiwałaby im trzymiesięczna odprawa - mówi gazecie jeden z polityków.

W tym przypadku jednak zatroskani o własną kieszeń parlamentarzyści mogą być spokojni. Konstytucjonaliści są zgodni, że odprawy im się należą - informuje "Życie Warszawy". Ustawa mówi wyraźnie, że poseł otrzymuje odprawę w związku z zakończeniem kadencji. Koniec jest zawsze końcem bez względu na to, czy nastąpił w konstytucyjnym terminie, czy przez samorozwiązanie - mówi prof. Piotr Winczorek.

Pieniądze są oczywiście ważne, ale nie jest to wyznacznik, czy opowiedzieć się za, czy przeciw wcześniejszym wyborom. Choć gdybym odprawy nie dostał, to bym się zbulwersował - mówi z kolei poseł Sebastian Florek. Według gazety, sekretarz generalny SLD Marek Dyduch zapewnia, że propozycja, aby wybory odbyły się jesienią, na pewno nie jest wynikiem finansowych rachunków. To nie jest główny powód - zapewnia poseł. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)