Wybory 2020. Szymon Hołownia mówi o kryzysie środowiskowym. "Gdzie był Andrzej Duda?"

- Nie wiem skąd w polskich decydentach takie podejście do natury - przedstawiciele tych Wód Polskich lub spółek skarbu państwa patrzą tylko na swoich wiceministrów i ministrów na partyjne polecenie. Przez lata środowisko było w głębokim poważaniu (...). Z takim podejściem pozabijamy własne dzieci - mówił Szymon Hołownia.

- Dziś wypada Światowy Dzień Ochrony Środowiska ustanowiony przez ONZ. Przypada 4 dni po dniu dziecka, a to przecież my dorośli urządzamy im świat. Kiedy dziecko widzi uschnięte drzewo lub sarnę, której wycięto las reaguje płaczem. Pyta, dlaczego tak się dzieje? - przekonywał były prezenter telewizyjny.

Według bezpartyjnego kandydata na prezydenta potrzebny jest plan na kilkanaście najbliższych lat, aby udało się zalać błędy ostatnich 30 lat. - Musimy osiągnąć neutralność klimatyczną razem z górnikami. Nasi rządzący powinni wiedzieć to już 15 lat temu: produkcja energii z węgla jest kosztowna i nieopłacalna. Mamy chronić górników, nie kopalnie - mówił Szymon Hołownia. Zapewniał, że jego prezydentura będzie skupiona na sprawach środowiskowych. Wyliczał także, że powoła kilka organów przy prezydencie, które pomogą mu osiągnąć wszystkie cele programowe.

- Prezydent powinien zwołać Radę Gabinetową zamiast gadać o oczkach wodnych. Bo decyzje muszą być systemowe, a nie doraźne (...). Mamy warunki hydrologiczne Egiptu i to się będzie działo z roku na roku (...). Jeśli nie zaangażujemy się w "Zielony Ład", to na starcie mamy miliard euro w plecy - wyliczał Szymon Hołownia.

- Gdzie był prezydent Andrzej Duda przez ostatnie 5 lat? Przecież mamy katastrofalną suszę, zaraz żywność zacznie kosztować tyle, ile wcześniej nie kosztowała, zaczną padać kolejne gospodarstwa domowe - dodał na konferencji.

Przeczytaj też: Rozpoczyna się "wyścig do zera". Walka o przyszłość planety