"Wyborców Palikota czeka przykre rozczarowanie"
- Może w naszym tonie było mniej pewności siebie niż w wypowiedziach kandydatów Ruchu Palikota ale my nie chcemy oszukiwać wyborców. Natomiast wyborców Janusza Palikota czeka przykre rozczarowanie - powiedział w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times" szef klubu SLD Leszek Miller.
28.10.2011 | aktual.: 28.10.2011 11:55
Były premier podkreślił, że politycy Sojuszu w wielu kwestiach są realistami. - Nie mogliśmy powiedzieć: głosujcie na nas, bo zalegalizujemy marihuanę, bo wiemy, że taki wniosek nie przejdzie. Nie możemy mówić, że wyprowadzimy religię ze szkół, bo nie ma na to szans. Jestem ciekawy, co Palikot powie swoim wyborcom za rok czy dwa - mówił Miller.
Szef klubu SLD był również pytany, czy nie żałuje Pan, że w trakcie kampanii wyborczej SLD nie zaryzykował ostrzejszych haseł antyklerykalnych. - Świeży kwiat pachnie zawsze ładniej niż wiązanka, która już stoi jakiś czas w wazonie - skwitował polityk Sojuszu.
"Palikot zrobi to samo, co my w 1997r."
- Janusz Palikot składa wniosek o usunięcie krzyża jako obywatel, gdyż posłem zostanie dopiero po zaprzysiężeniu. Każdy obywatel ma prawo zgłosić wniosek do marszałka sejmu, a marszałek ma 30 dni na odpowiedź. Jeśli Ruch Palikota złoży taki wniosek jako klub poselski, to zrobi dokładnie to samo, co my w 1997 r. - skomentował wniosek Ruchu Palikota o usunięcie krzyża z Sali Plenarnej sejmu.
Jak dodał, "przedstawiliśmy taki wniosek już po zaprzysiężeniu, a krzyż zawisł w sali sejmowej w nocy tuż przed składaniem przysięgi przez ówczesnych posłów. - Złożyliśmy protest, (...) Prezydium Sejmu i większość sejmowa nie widzieli niczego niestosownego w tym zdarzeniu. Teraz, po 14 latach, Janusz Palikot otrzyma dokładnie taką samą odpowiedź - stwierdził Miller.
Leszek Miller podkreślił również, że SLD tworzy szeroki ruch środowisk lewicowych. - Liczę, że w wyborach do europarlamentu zdobędziemy ok. 20% głosów - dodał.