Wybito 36 tys. psów - Chiny walczą z wścieklizną
W mieście Hanzhong w prowincji Shaanxi, na północy Chin, wybito 36 tys. psów - bezpańskich, ale i tych, które miały właścicieli - żeby zapanować nad wścieklizną - poinformowały państwowe media.
Od marca w Hanzhong ponad 6 tys. ludzi zostało pogryzionych przez psy. Dwunastu zmarło na wściekliznę - podała gazeta "China Daily". Władze uznały, że zagrożenie tą chorobą wymaga radykalnych rozwiązań.
Organizacje obrońców praw zwierząt wyrażają zaniepokojenie. To już kolejna taka akcja w Chinach. W 2006 roku wielkie oburzenie wywołała brutalna rozprawa z psami w mieście Mouding w prowincji Yunnan, na południowym zachodzie Chin, również spowodowana przypadkami wścieklizny u ludzi. Wybito wtedy 50 tys. psów. Dochodziło do tego, że milicjanci odbierali psy właścicielom na ulicy i zabijali je pałkami na miejscu.
Tylko kilka procent psów w Chinach jest szczepionych. Co roku ponad 2 tys. ludzi, pokąsanych przez zarażone psy, umiera w tym kraju na wściekliznę.