17-latka z Chojnic w województwie pomorskim długo nic nie mówiła. W końcu opowiedziała matce, jak to wujek miał ją łapać za piersi i krocze. Kobieta przeraziła się opowieścią córki. Zgłosiła sprawę na policję, a ta przekazała ją prokuraturze.
Materiał, który zebrała prokuratura jest porażający. W akcie oskarżenia czytamy, że do „innych czynności seksualnych” miało dochodzić od marca 2008 roku. Jan K. miał dotykać siedemnastolatkę nawet wtedy, kiedy w domu było jego roczne dziecko.
Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Przed prokuratorem zeznał, że jedynie „łaskotał” swoją krewną.
Prokuratura nie dała wiary w te wyjaśnienia i skierowała sprawę do sądu. Janowi K. grozi do ośmiu lat więzienia.