Wtargnął do ciepłowni i podłożył ogień. Tysiące mieszkańców bez ogrzewania
Prawdopodobnie były pracownik zniszczył i podpalił w nocy urządzenia sterujące kotłami centralnego ogrzewania w Miejskiej Ciepłowni w podłódzkim Ozorkowie. Ciepła i ciepłej wody pozbawionych może być kilkanaście tysięcy mieszkańców miasta.
18.11.2013 | aktual.: 18.11.2013 12:15
Jak powiedział burmistrz Ozorkowa Jacek Socha, mężczyzna wdarł się w nocy do pomieszczeń Miejskiej Ciepłowni. Sterroryzował jednego z pracowników. Prawdopodobnie siekierą zniszczył urządzenia sterujące kotłami centralnego ogrzewania i wzniecił pożar. Sprawcy udało się uciec. Na miejsce wezwano policję i straż pożarną.
Według policji sprawcą był prawdopodobnie 37-letni mieszkaniec Ozorkowa, były pracownik ciepłowni, który został kilka tygodni temu zwolniony z pracy. - Trwają poszukiwania mężczyzny - powiedziała rzeczniczka łódzkiej policji podinsp. Joanna Kącka.
Według burmistrza straty są poważne, ponieważ zniszczony został punkt sterowania. - Na miejsce przyjechać mają przedstawiciele firmy, która instalowała te urządzenia w kotłowni. Będziemy chcieli jak najszybciej uruchomić dostawy ciepła i ciepłej wody, ale nie wiem, czy uda się to jeszcze dzisiaj - dodał burmistrz Ozorkowa.
Ozorków liczy ok. 20 tys. mieszkańców. Ciepłownia Miejska zapewnia dostawy ciepła do wszystkich obiektów wielorodzinnych, w tym bloków mieszkalnych, a także szkół czy przedszkoli. Socha nie wykluczył skrócenia zajęć w placówkach oświatowych.
Po posiedzeniu sztabu kryzysowego zdecydowano się na wzmocnienie ochrony innych elementów miejskiej infrastruktury.