PolskaWszystkie wojny Jacka Kurskiego

Wszystkie wojny Jacka Kurskiego

- Mózgiem nowej rewolucji w Prawie i Sprawiedliwości jest Jacek Kurski - mówi w wywiadzie dla dziennika "Rzeczpospolita" Tomasz Dudziński, były polityk PiS i PJN. To już nie pierwsza "wojna", którą prowadzi.

Wszystkie wojny Jacka Kurskiego
Źródło zdjęć: © PAP | Andrzej Hrechorowicz

03.11.2011 | aktual.: 03.11.2011 11:42

Jacek Kurski to dziś jeden z najbliższych współpracowników Zbigniewa Ziobry, który od dwóch tygodni w mediach domaga się modernizacji PiS. Na konferencji prasowej, podczas której Ziobro komentował posiedzenie Komitetu Politycznego PiS, Kurski stał tuż za nim.

Współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego oskarżają grupę Ziobry o chęć doprowadzenia do rozłamu w partii. Zdaniem byłego polityka PiS i PJN, Tomasza Dudzińskiego mózgiem tej operacji jest jednak Kurski.

Kurski: zostałem uformowany przez Kaczyńskiego

W 1988 roku Jacek Kurski spotkał Jarosława Kaczyńskiego w Stoczni Gdańskiej. Jak mówił później, gdy go słuchał, doznał „iluminacji politycznej". Dziś twierdzi, że został uformowany przez Kaczyńskiego.

W 2001 r. Kurski wstąpił do PiS. Ale po roku wystąpił. Wcześniej Kaczyński nie zgodził się, by kandydował na prezydenta Gdańska. Kurski znalazł się w LPR. Przygotował jej kampanię do europarlamentu. LPR zdobyła 16% głosów, a PiS 13% Po pewnym czasie Kurski odebrał telefon. Jak wspomina – dzwonił prezes. By spytać, czy wróci do PiS. Wrócił.

- Bo Kaczyński wolał mieć Kurskiego, który jest zdolny, inteligentny, ale i nieprzewidywalny, po swojej stronie - komentuje jeden z polityków PiS.

W sztabie wyborczym Lecha Kaczyńskiego

Kurski w 2005 r. znalazł się w sztabie wyborczym kandydującego na prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W jednym z wywiadów mówił o dziadku Donalda Tuska (wówczas kontrkandydata Kaczyńskiego) w Wehrmachcie. Został potem wykluczony ze sztabu i ugrupowania. Ale sąd partyjny przywrócił go na łono PiS.

Jeszcze w 2006 r. Kurski budził duże emocje. Oskarżył PO o finansowanie kampanii z pieniędzy nielegalnie wyprowadzonych z PZU. Sąd nakazał mu przeprosiny. Inny wyrok nakazał mu także przeproszenie „GW". Gdy tego nie zrobił, ta opublikowała je w ramach tzw. wykonania zastępczego. Za ogłoszenie zgodnie z prawem powinien zapłacić Kurski. W związku z tą sprawą komornik próbował nawet zlicytować jego auto. Kurski oburzał się, że naruszana jest wolność słowa.

Prezes zażąda głowy Kurskiego?

W 2009 r. trafił do PE. Europosłem został także Ziobro. Trochę mniej o nim słychać. Sam podkreśla, że od kilku lat nie powiedział niczego kontrowersyjnego. Żali się, że jest dużo negatywnych stereotypów na jego temat.

Dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW uważa, że pucz w PIS zostanie stłumiony. - Pewnie wtedy ktoś w otoczeniu prezesa zażąda głowy. Może to być np. głowa Jacka Kurskiego - prognozuje.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (76)