Wszędzie na rowerach
Najstarsi uczestnicy trzeciomajowego Festynu Rowerowego w Miasteczku Rowerowym nad Kamienicą w Nowym Sączu: Kazimierz Śmierciak, lat 92 i Jerzy Lebda, lat 86. Obu panom dopisuje forma. Jeżdżą codziennie, mówią że rower to radość i zdrowie.
06.05.2006 | aktual.: 06.05.2006 08:35
Ich maszyny nie należą do najnowszych, ale mają wszystko co potrzeba: dwa koła, łańcuch, pedały i dzwonek. Zaczęli kręcić grubo przed wojną i do dzisiaj im ta pasja nie minęła. - Nigdzie nie chodzę piechotą, do sklepu, czy gdzie indziej. Wszędzie jeżdżę na rowerze. I tak od wczesnej wiosny do późnej jesieni, dziennie robię po 15 kilometrów - mówi pan Kazimierz, a pan Jerzy przytakuje. Nie zamieniliby rowerów na najlepszy nawet samochód.
- Co to za przyjemność jechać autem - mówi z pogardą pan Jurek, a tym razem to jego starszy o 6 lat kolega-cyklista kiwa głową. Jerzy Lebda równym poważaniem, jak rower, darzy tylko pociąg, w końcu jest emerytowanym maszynistą PKP. Obaj panowie cieszą się, że dwuślad, napędzany siłą mięśni, dzięki takim zapaleńcom jak radny Antoni Rączkowski, główny organizator imprezy, przeżywa renesans nd Dunajcem. Nie są jednak przekonani do tych wszystkich górali z teleskopami i różnymi bajerami. - Jak ja zaczynałem, to jeszcze się widziało rowery z drewnianą ramą i też jeździły i to jak - uśmiechnął się do wspomnień Kazimierz Śmierciak, urodzony w roku wybuchu I wojny światowej, kombatant drugiej światowej.
- Obaj panowie są dumą i ozdobą naszego festynu - twierdzi radny Rączkowski, który w niedzielę zaprosił na scenę Miasteczka Rowerowego Śmierciaka i Lebdę, aby przy aplauzie tłumnie zgromadzonych rowerzystów w różnym wieku i obojga płci, wręczyć nestorom sportu rowerowego w Nowym Sączu drobne upominki, w postaci oczywiście akcesoriów do rowerów. - Od startu pod ratuszem jechałem koło w koło z panem Jurkiem. Po drodze opowiedział mi cały życiorys, że sport utrzymuje go przy życiu, bo oprócz roweru, pływa i jeździ na nartach, chciałbym w takiej formie dożyć takiego pięknego wieku - zasępił się radny Antoni Rączkowski.
HSZ