PolskaWszechpolacy chcą skarżyć M.Olejnik i A.Kublik

Wszechpolacy chcą skarżyć M.Olejnik i A.Kublik

Młodzież Wszechpolska chce wystąpić do sądu
przeciwko dziennikarkom "Gazety Wyborczej" Agnieszce Kublik i
Monice Olejnik w związku z wywiadem, który przeprowadziły one z
premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem po rekonstrukcji rządu. W
rządzie tym ministrem edukacji został Roman Giertych z LPR.

30.05.2006 | aktual.: 30.05.2006 19:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W wywiadzie dziennikarki "GW" pytały Marcinkiewicza, czy MW "będzie teraz mogła rządzić młodzieżą w Polsce, będzie miała wpływ na edukację?". "Dlaczego Młodzież Wszechpolska? Zresztą tam też są ludzie bardzo ciekawi, ideowi..." - odpowiedział szef rządu. "...krzyczą np. Heil Hitler..." - kontynuowały dziennikarki "GW". "To są często ludzie dobrze już wykształceni. Trzeba tylko jeszcze pewnej pracy nad nimi, by rzeczywiście wykorzystać ich zdolności" - odparł premier.

Nie boimy się Młodzieży Wszechpolskiej, z chęcią spotkamy się w sądzie- powiedziała Monika Olejnik.

Wszechpolacy chcą również pozwać do sądu Justynę Dziewotę- Jabłońską, jedną z organizatorek demonstracji przeciwko nominacji Giertycha na ministra edukacji. Jak wyjaśnił w rozmowie z dziennikarzami wiceprezes MW Konrad Bonisławski, telewizja TVN relacjonując demonstrację zaprezentowała wypowiedź Dziewoty- Jabłońskiej o MW: "Jest to organizacja słynąca z nietolerancji, która głosi poglądy faszystowskie, zbliżone do faszystowskich, która jest znana z przemocy".

Jak powiedział Bonisławski, w obu tych przypadkach Wszechpolacy zostali pomówieni "o zachowania i postawy, z którymi ani stowarzyszenie, ani poszczególni jego członkowie nie mieli nic wspólnego".

We wtorek Młodzież Wszechpolska wygrała w Sądzie Okręgowym w Warszawie sprawę przeciwko wydawcy tygodnika "Zielony Sztandar". W jednym z artykułów tygodnika pojawiły się stwierdzenia, które, zdaniem sądu, "krzywdziły stowarzyszenie MW, m.in. oskarżenia o propagowanie haseł faszystowskich i używanie przemocy". Wydawca tygodnika musi zamieścić sprostowanie na łamach "Zielonego Sztandaru" i "Rzeczpospolitej" oraz zapłacić 5 tys. złotych zadośćuczynienia.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)