Wstrzymano nakaz wyjazdu nielegalnie pracujących Ukrainek
Wojewoda zachodniopomorski Robert Krupowicz wstrzymał, wydany przez Straż Graniczną, nakaz wyjazdu z Polski blisko 70 Ukrainek. Według funkcjonariuszy SG, kobiety pracowały w naszym kraju nielegalnie. W opinii ukraińskiego MSZ, mają one pozwolenie na pracę i przebywają w
Polsce legalnie.
06.11.2007 | aktual.: 06.11.2007 14:02
Ukrainki miały opuścić Polskę do północy z wtorku na środę. Od postanowienia SG odwołały się do wojewody.
Decyzją Straży Granicznej, wydaną w ubiegłą środę, 73 Ukrainki zatrudnione przy produkcji świątecznych stroików i wieńców we wsi Trzebórz (Zachodniopomorskie) musiałyby w ciągu tygodnia opuścić Polskę. Według ustaleń Państwowej Inspekcji Pracy zakład, w którym pracowały, miał zezwolenie na zatrudnienie kobiet wyłącznie przy pracach polowych.
Zgodnie z decyzją SG, kobiety nie mogłyby także przyjechać do Polski przez najbliższy rok. Od postanowienia SG odwołała się większość kobiet. Kilka z nich postanowiło wrócić na Ukrainę.
Rzecznik ukraińskiego MSZ Andrij Deszczyca oświadczył we wtorek na konferencji prasowej w Kijowie, że Ukrainki mają zezwolenia na pracę i przebywają w Polsce legalnie. Głównym zarzutem Polski jest to, że pracowały one nie w tym województwie, które wskazały we wniosku wizowym - powiedział.
Z kolei biuro prasowe wojewody zachodniopomorskiego poinformowano w komunikacie, że "wojewoda w ciągu 30 dni rozpatrzy odwołania Ukrainek od decyzji Straży Granicznej. Postępowanie odwoławcze będzie wymagało uzyskania od pań, które otrzymały decyzje zobowiązujące je do opuszczenia Polski, dodatkowych wyjaśnień, dlatego wojewoda na czas postępowania wstrzymał decyzję Komendanta Straży Granicznej".
Po analizie obowiązujących przepisów, wojewoda stoi na stanowisku, że wstrzymanie rygoru natychmiastowej wykonalności decyzji komendanta Pomorskiego Oddziału Straży Granicznej powoduje, że obecnie - do czasu zakończenia postępowania odwoławczego, cudzoziemki mogą kontynuować pracę dla podmiotu, od którego otrzymały zarejestrowane w Powiatowym Urzędzie Pracy oświadczenia - poinformowały służby prasowe wojewody.
Jak się dowiedziała PAP w Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie, tamtejsi urzędnicy udali się do miejscowości Trzebórz, gdzie wręczyli kobietom decyzje wojewody.
Pogranicznicy ustalili, że kobiety przebywały w Polsce legalnie. Tylko trzy z nich nie miały wizy zezwalającej na podjęcie pracy w Polsce. Jednak po szczegółowej kontroli okazało się, że ich pracodawca wystąpił o zatrudnienie cudzoziemek przy pracach polowych. Przedsiębiorcy, który zatrudnił kobiety, grożą sankcje.
Kontroli sanepidu został poddany budynek, w którym mieszkały Ukrainki. Według sanepidu, nie był on przystosowany do celów mieszkalnych, ponieważ nie był odebrany przez nadzór budowlany.
Kobiety otrzymywały 7 zł za godzinę pracy. Od zarobionych pieniędzy potrącano im koszty zużycia wody i prądu. Nie narzekały na warunki, w jakich je zakwaterowano.