Wstrząsający apel matki: dopalacze to śmierć. Moje dziecko zginęło przez to świństwo
Dopalacze to śmierć. Moje dziecko zginęło przez to świństwo – ociera łzy Stanisława Pierzchalska (57 l.) z Gliwic. Jej 16–letni syn wypadł z okna po tym jak wraz z kolegami zakupił halucynogenny susz w jednym z legalnie działających sklepów. Śledztwo prowadzi prokuratura w Gliwicach.
17.08.2013 | aktual.: 17.08.2013 08:06
Z tego co już udało się ustalić śledczym 16–letni Damian wpadł rano do kolegi. To u niego zapalili dopalacze. Kupili je dzień wcześniej za 30 zł. Susz zapakowany w czarną folię nosił nazwę: „Rozpałka do pieca w kolorze bordo”.
Tylko wtajemniczeni wiedzą, że tak naprawdę pod tą nazwą kryje się groźny narkotyk, który sprzedawany jest w wielu polskich sklepach z upominkami! Zażycie pół grama tego suszu może powodować halucynacje, ponieważ zawiera on substancje psychoaktywne, silnie odurzające tzw. UR 144.
– Z zeznań chłopców wynikało, że Damian na skutek zażycia tej substancji dostał halucynacji i wypadł z okna. Zmarł w wyniku urazu wielonarządowego – mówi nam Małgorzata Gołąbek z Prokuratury Gliwice-Wschód, gdzie prowadzone jest śledztwo. – Czekamy na badania toksykologiczne ofiary, jednak mamy już wyniki badań jednego z żyjących chłopców. W jego krwi stężenie substancji psychoaktywnej (UR 144) wynosiło aż 5,6 miligrama – dodaje. Matka nie wierzy, że jej syn sam wypadł przez tak wąskie okienko. Domyśla się, że naćpani młodzieńcy zaczęli się szarpać.
– Sąsiedzi słyszeli krzyki w mieszkaniu, a potem jeden z tych chłopaków wybiegł na podwórko, gdzie bezwładnie leżał mój syn i mówił „o Jezu, nie chciałem”. Na pogrzebie jeden z nich podszedł do mnie i powiedział „przepraszam” – mówi ze łzami w oczach matka Damiana – Niech tragedia mojego dziecka będzie przestrogą dla tych ludzi, którzy sprzedają tę śmierć – dodaje matka.
Jak na razie sklep, który sprzedał „rozpałkę do pieca” jest otwarty. Policja i sanepid wzięli pod lupę sprzedawany w nim towar.
Polecamy także w wydaniu internetowym fakt.pl: Pedofil dostał 15 lat za zgwałcenie 10-letniej Ani