Wstrząsająca historia małej Madzi z Sosnowca
Od kilkunastu dni cała Polska żyje historią zaginionej 6-miesięcznej Madzi z Sosnowca. Wszyscy liczyliśmy na to, że dziewczynka odnajdzie się cała i zdrowa. Niestety, okazało się inaczej. Oto kalendarium zaginięcia dziewczynki.
04.02.2012 | aktual.: 05.02.2012 15:13
24 stycznia – zgłoszenie zaginięcia
Mama Madzi o 18 zgłasza na policję zaginięcie dziecka. Twierdzi, że została napadnięta, uderzona w głowę i straciła przytomność. A kiedy się ocknęła… dziecka nie było już w wózku. Kobieta twierdzi, że szedł za nią wysoki mężczyzna i to on może być sprawcą napadu. Policja od razu wszczyna dochodzenie.
25 stycznia – trwa dochodzenie
Trwają poszukiwania przez policjantów małej Madzi. W akcje włączają się również wolontariusze. Rozwieszają setki plakatów na ulicach Sosnowca i okolic. Zamieszczają informacje o zaginionej dziewczynce na portalach społecznościowych. W poszukiwania dziewczynki angażują się media. Nagłaśniają sprawę, w czołówkach wiadomości pojawiają się informacje o dziewczynce. O oddanie dziecka apeluje do porywacza najbliższa rodzina dziewczynki.
27 stycznia – wciąż nie ma portretu pamięciowego
Wciąż nie ma, sporządzonego przez policję, portretu pamięciowego mężczyzny, który rzekomo miał iść za matką dziewczynki. Specjalnie na potrzeby śledztwa zostaje powołany zespół operacyjny, w którego skład wchodzą specjaliści pionu kryminalnego śląskiej komendy oraz policjanci z Sosnowca pracujący nad sprawą. W poszukiwania dziewczynki włącza się również detektyw Krzysztof Rutkowski.
29 stycznia: konferencja prasowa z udziałem rodziców Madzi
Na konferencji prasowej z udziałem Krzysztofa Rutkowskiego wystosowany jest apel do domniemanego porywacza. – Oddaj dziecko, a my ci zagwarantujemy, że ani jednego dnia nie będziesz w więzieniu, a nagroda – 30 tys. będzie twoja – mówi Rutkowski. Mama Madzi opowiada całej Polsce, jak doszło do domniemanego napadu na nią.
31 stycznia – brak przełomu w śledztwie
Wciąż brak przełomu w śledztwie. Przesłuchano już kilkadziesiąt osób.
2 lutego – znane są wyniki obdukcji mamy Madzi
Znane są wyniki obdukcji matki półrocznej Magdy. - Biegły sądowy stwierdził, że feralnego dnia kobieta została uderzona w głowę tępym narzędziem, pięścią lub została kopnięta kolanem lub butem. Wskazują na to obrażenia, jakie odniosła mama dziewczynki - mówi "Fakt" Mariusz Łączny z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.
Znany jest już wynik badań DNA ojca 6-miesięcznej Madzi. Na jego podstawie Krzysztof Rutkowski całkowicie odrzuca spekulacje, że Madzia została porwana przez biologicznego ojca.
2-3 lutego – matka wyznaje: „to był przypadek”; Rutkowski: półroczna Magda nie żyje
W nocy z czwartku na piątek śląska policja, za pośrednictwem detektywa Krzysztofa Rutkowskiego otrzymuje informacje, że w okolicach rzeki Przemszy może się znajdować ciało zaginionej Magdy. Takie informacje ma przekazać matka dziewczynki. Rozpoczynają się poszukiwania.
3 lutego – Rutkowski przekazuje mediom wyznanie matki
Na konferencji prasowej z udziałem Krzysztofa Rutkowskiego – ale już bez udziału rodziców małej Madzi – Rutkowski opowiada o prowadzonym śledztwie i zeznaniach matki. Magda – jak wynika z relacji matki – miała wyślizgnąć jej się z rąk i uderzyć głową w próg sypialni, w wyniku czego dziecko zmarło.
Policjanci szukają ciała Madzi w miejscu wskazanym przez jej matkę. Bezskutecznie.
4 lutego – policja odnajduje ciało Madzi
Policjanci odnajdują w Sosnowcu ciało poszukiwanej od ponad półtora tygodnia półrocznej Magdy. Miejsce ukrycia zwłok wskazała późnym wieczorem matka dziewczynki. Ciało dziecka policjanci znajdują w okolicach torów kolejowych, przykryte gruzem i kamieniami.
Polacy tłumnie gromadzą się w miejscu, gdzie znaleziono ciało Madzi. Zapalają znicze, kładą maskotki. Wszyscy są wstrząśnięci.