Wstrząs podziemny o sile 5,8 w skali Richtera na północy Włoch
Co najmniej 15 osób zginęło, a 4-5 uznaje się za zaginione w następstwie trzęsienia ziemi, do którego doszło we wtorek na północy Włoch; wstrząs wywołał panikę wśród tysięcy ludzi, którzy wciąż mieszkają w namiotach po trzęsieniu sprzed 9 dni. Wstrząs sejsmiczny o sile 5,8 w skali Richtera zarejestrowano we wtorek na terenach, gdzie 20 maja doszło do silnego trzęsienia, w następstwie którego śmierć poniosło siedem osób.
29.05.2012 | aktual.: 29.05.2012 16:24
Wstrząs nastąpił kilka minut po godz. 9 rano i był odczuwalny na dużej części obszaru Włoch - od Umbrii po Wenecję Euganejską i Trydent. Jak podaje Corriere della Sera na swoich stronach internetowych, w sumie odnotowano cztery wstrząsy: o godz. 9 rano, kolejny - lżejszy - o godz. 10.24, następny o 11.50 i ostatni o 12.56.
Przedstawiciele obrony cywilnej potwierdzili śmierć 15 osób.
W miastach i miejscowościach Emilii-Romanii wybuchła panika, głównie na terenach, zniszczonych przez trzęsienie ziemi z 20 maja. Władze lokalne poinformowały, że są zniszczenia, i że wiele osób zostało uwięzionych w zawalonych budynkach.
BBC pisze, powołując się na włoskie media, że wiele budynków uszkodzonych podczas tamtego, silniejszego trzęsienia ziemi (jego siłę szacowano na 6 w skali Richtera), obecnie legło w gruzach.
Po trzęsieniu ziemi produkcję zawiesiły zakłady luksusowych samochodów Ferrari w Maranello w prowincji Modena.
Premier Mario Monti próbował uspokoić ludzi, zapewniając, że rząd zrobi wszystko, by region tak ważny, tak produktywny dla Włoch powrócił do normalnego życia.
Corriere della Sera pisze o śmierci trzech robotników z San Felice sul Panaro, trzech osób z miejscowości Mirandola i.kolejnych trzech w miastach Concordia, Finale Emilia. Korespondentka włoskiej telewizji Trc Telemodena przekazała także informację o śmierci kobiety w miejscowości Cavezzo
- Region Emilia-Romania i cały kraj przeżywają w tym momencie bardzo trudne chwile. Mam nadzieję, że przetrwamy ten czas razem, solidaryzując się z rodzinami ofiar i pomagając wszystkim, którzy będą tego potrzebować - powiedział prezydent Włoch Giorgio Napolitano, którego wypowiedź cytuje "Corriere della Sera".
Od tygodnia obowiązuje we Włoszech stan wyjątkowy, który planowano przedłużyć do początku lipca. W tej chwili wydaje się, że będzie to konieczne. W trzęsieniu ziemi 20 maja zginęło 7 osób, kilkadziesiąt zostało rannych, a kilka tysięcy - pozbawionych dachu nad głową. Wiele zabytkowych budynków zostało poważnie uszkodzonych.