Wstępne porozumienie ws. klifu fiskalnego w USA
Biały Dom i przywódcy Kongresu USA osiągnęli późnym wieczorem porozumienie ws. klifu fiskalnego, które pozwoli opóźnić o dwa miesiące drastyczne cięcia budżetowe - poinformowały źródła z administracji prezydenta Baracka Obamy.
Według rozmówcy, na którego powołuje się Reuters, szef demokratycznej większości w Senacie Harry Reid i liderka demokratyczej mniejszości w Izbie Reprezentantów Nancy Pelosi podpisali porozumienie.
Kompromis zawiera ustalenia dotyczące zrównoważenia cięć i przychodów budżetowych - podaje Reuters, nie precyzując szczegółów.
Podatki dla najbogatszych w górę?
Według AFP wiceprezydent USA Joe Biden i szef republikańskiej mniejszości w Senacie Mitch McConnell wypracowali też porozumienie, które pozwoli podnieść podatki najzamożniejszym Amerykanom.
Wcześniej w poniedziałek republikański senator John McCain powiedział, że porozumienie przewidywałoby odsunięcie o dwa miesiące cięć budżetowych oraz przedłużenie o rok wypłacania zapomóg dla bezrobotnych.
Biden i liderzy obu izb Kongresu pytani przez CNN o szczegóły porozumienia odmówili komentarzy.
Kompromis ten będzie jeszcze musiał zostać zatwierdzony przez zdominowany przez Demokratów Senat i Izbę Reprezentantów, w której większość mają Republikanie.
Mocarstwo nad przepaścią
Jeśli porozumienie zostanie zaaprobowane przez obydwie izby, Stany Zjednoczone zdołają uniknąć klifu podatkowego, czyli jednoczesnego zniesienia wraz z nowym rokiem ulg podatkowych oraz znacznego ograniczenia wydatków federalnych. Skumulowany efekt takich środków mógłby spowodować silną recesję w gospodarce USA.
Biały Dom i Republikanie w Kongresie toczyli od miesięcy zażarty spór na temat środków zaradczych, jakie należałoby w tej sytuacji podjąć, a Republikanie przeciwstawiali się zdecydowanie koncepcji podniesienia podatków dla najbogatszych Amerykanów.
Gdyby do końca roku nie doszło do porozumienia ws. redukcji deficytu budżetowego, z początkiem 2013 roku wszyscy Amerykanie płaciliby wyższe podatki, a wielu z nich dotknęłyby drastyczne cięcia wszystkich wydatków rządowych. Na mocy umowy między Białym Domem a Republikanami z ubiegłego roku, usankcjonowanej ustawą Kongresu, drastyczne cięcia wydatków weszłyby w życie automatycznie.
Zdecyduje czas
Zważywszy na to, że Izba Reprezentantów nie zdążyłaby zorganizować głosowania w sprawie klifu fiskalnego przed północą w poniedziałek i nie zajmie oficjalnie stanowiska przed upływem wyznaczonego terminu, "technicznie" o północy czasu waszyngtońskiego (6. rano we wtorek czasu polskiego) Ameryka stanie nad fiskalnym urwiskiem - pisze AFP.
Jednak - jeśli obie izby Kongresu zatwierdzą szybko kompromis - skutki tego impasu będą znikome, ponieważ wtorek jest dniem wolnym, a wszelkie urzędy i instytucje finansowe będą zamknięte - przypomina francuska agencja.