Wspomnienia o prof. Władysławie Bartoszewskim
Z ogromnym smutkiem przyjąłem wiadomość o śmierci profesora Władysława Bartoszewskiego. To ogromna strata, odszedł wielki Polak - napisał na Twitterze prezydent Bronisław Komorowski. Odchodzi świadek historii, wielki Polak - tak na informację o śmierci Władysława Bartoszewskiego zareagował marszałek sejmu Radosław Sikorski.
Władysław Bartoszewski, pełnomocnik premiera ds. dialogu międzynarodowego, historyk, więzień Auschwitz, żołnierz AK zmarł w Warszawie w wieku 93 lat.
Śmierć Władysława Bartoszewskiego to ogromna strata dla Polski i dla mnie osobiście. Pozostanie On przykładem człowieka, który całe swoje życie poświęcił służbie Ojczyźnie - napisał w oświadczeniu Prezydent Bronisław Komorowski. - Śmierć Władysława Bartoszewskiego ma wymiar symboliczny - odchodzą ostatni ludzie, którzy byli łącznikami między II RP a III RP. Władysław Bartoszewski należał do ludzi, którzy przenieśli depozyt polskiej wolności przez cały czas II wojny światowej i czas komunizmu aż do wywalczonej, wolnej Polski - podkreślił Prezydent RP.
- Los postawił Władysława Bartoszewskiego wobec wielu trudnych wyzwań, którym musiał stawić czoła. Była to i walka w czasie II wojny światowej, obóz w Auschwitz, Powstanie Warszawskie, a po wojnie więzienia stalinowskie i obóz internowania. Bartoszewski był ważnym punktem odniesienia dla pokolenia Solidarności. W wolnej Polsce zarówno jako człowiek, jak i autorytet odegrał dużą rolą w pojednaniu polsko-niemieckim. Symboliczne jest to, że jeszcze wczoraj był aktywny, będąc w gmachu Sejmu, do końca swoich dni mając wolę pracy dla Polski. Będzie nam go bardzo brakowało i trudno będzie wypełnić tę pustkę po jego odejściu - napisał Bronisław Komorowski.
- Był człowiekiem, którego nie sposób zastąpić - mówił o zmarłym wieczorem profesorze Władysławie Bartoszewskim przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk. - Był absolutnym wzorem patrioty, zawsze na służbie dla Polski w sposób taki nie do wyobrażenia - wspomina Tusk. Podkreślił, że odejście Bartoszewskiego to wyjątkowa strata. - To jeden z najsmutniejszych dni w ostatnich latach, nie tylko dla mnie, ale chyba dla wszystkich Polaków - mówił Tusk. - Brakuje słów, kiedy odchodzą tacy wielcy ludzie jak profesor, cisną się na usta same slogany, a one w tym przypadku byłyby jak najbardziej uzasadnione - mówił Donald Tusk.
Cywiński: dał Polsce więcej, niż miał
Odszedł człowiek, który dał z siebie Polsce więcej niż miał - powiedział dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr M.A. Cywiński o Władysławie Bartoszewskim.
Jak podkreślił dyrektor, prof. Władysław Bartoszewski był jednym z najwybitniejszych mężów stanu, jakich w ostatnich dekadach miała Rzeczpospolita.
Jak dodał, wraz z odejściem profesora skończył się XX wiek; skończyła się epoka.
Władysław Bartoszewski był silnie związany z Muzeum Auschwitz. Przez wiele lat przewodniczył Międzynarodowej Radzie Muzeum Auschwitz-Birkenau, a następnie utworzonej w 2000 r. Międzynarodowej Radzie Oświęcimskiej. Był twórcą Fundacji Auschwitz-Birkenau, której celem jest gromadzenie funduszy na zachowanie autentyzmu przestrzeni i pozostałości poobozowych.
Weiss: naród powinien być dumny, mając takich ludzi
- Świętej pamięci prof. Bartoszewski - tak trudno powiedzieć te słowa. Jestem w szoku - mówił w rozmowie z TVP Info prof. Szewach Weiss, były ambasador Izraela w Polsce. - Naród powinien być dumny, mając takich ludzi - dodał
Iwiński: to był człowiek wyjątkowy
- To był człowiek wyjątkowy ze względu na życiorys. Nie mógł skończyć studiów, bo akurat jego młodość przypadała na wojnę. Był więziony po II wojnie światowej. Był wybitnym specjalistą od spraw niemieckich - mówił w programie "Forum" w TVP Info Tadeusz Iwiński z SLD, wspominając prof. Władysława Bartoszewskiego.
- Rozumiał to, o czym pisano w Polsce dosyć dawno, że każde pokolenie na nowo musi przemyśleć, co znaczy słowo "patriotyzm" - mówił Iwiński.
Niesiołowski: wspominam go jako przyjaciela
- Wspominam go jako mojego przyjaciela, bo pozwolił mi się tak nazywać - mówił na antenie TVP Info Stefan Niesiołowski o zmarłym w piątek prof. Władysławie Bartoszewskim.
Niesiołowski wspominał, że razem z prof. Bartoszewskim był w obozie internowanych. - On był naszym starostą, wybranym do reprezentowania nas wobec władz obozu. Były tam same wielkie postaci - Geremek, Mazowiecki, Czuma, Śliwiński. To była absolutnie fascynująca postać. Wygłaszał wykłady z historii. Pamiętam, że staliśmy przy łazience, w korytarzu, bo krzeseł nie starczyło, część z nas siedziała na parapetach, na podłodze i słuchaliśmy - wspominał.
Szef PE o Bartoszewskim: wielki Polak, Europejczyk, człowiek pojednania
Władysław Bartoszewski był wielkim Polakiem i Europejczykiem, człowiekiem pojednania, zwłaszcza między Polską a Niemcami - oświadczył wieczorem szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.
- Opłakuję śmierć Władysława Bartoszewskiego, wielkiego Polaka i wielkiego Europejczyka, bojownika ruchu oporu i człowieka pojednania, szczególnie między Polską a Niemcami - powiedział Schulz w krótkim oświadczeniu. - Cieszę się, że dane mi było go znać - dodał niemiecki socjaldemokrata.
Magdziak-Miszewska: żegnamy przede wszystkim Człowieka
Żegnamy przede wszystkim Człowieka przez duże "C"; kogoś, kto był autorytetem, nauczycielem i przyjacielem - powiedziała o zmarłym Władysławie Bartoszewskim b. ambasador Polski w Izraelu, obecnie członkini rady Fundacji Auschwitz-Birkenau Agnieszka Magdziak-Miszewska. Jak podkreśliła, wiele osób powtarzało za prof. Bartoszewskim, iż "warto być przyzwoitym". - Ale czy wiemy, jakie to niesie konsekwencje? To obliguje nas do gotowości pozostania w mniejszości, gotowości powiedzenia "nie", gdy większość mówi "tak". Profesor to potrafił - zaznaczyła.
Była ambasador w Izraelu zwróciła uwagę, że Bartoszewski "umiał przyjąć ogromną falę krytyki, która na niego spadała" w wolnej Polsce. - Znosił to z absolutną godnością - powiedziała. Magdziak-Miszewska podkreśliła, że żegna także kogoś, dzięki komu jej misja w Izraelu "mogła być prawdziwa". - On nauczył mnie rozumieć całość złożoność stosunków polsko-żydowskich i pokazał, jak można rozmawiać o trudnych kwestiach - mówiła.
Jak dodała, osobiście przyjaźniła się ze profesorem i jego małżonką Zofią. - Zawsze żartowałam, że profesor spowodował, iż moja córka, wtedy jeszcze nastolatka, spojrzała na mnie z dużym szacunkiem. To było wiele lat temu podczas Marszu Żywych. Usłyszała wówczas, jak Władysław Bartoszewski powiedział do żony: "Zosiu, idziemy za Agnieszką Magdziak-Miszewską. Ja zawszę za nią chodzę i nigdy mi to nie zaszkodziło" - wspomniała.
Minister kultury: Władysław Bartoszewski żył dla Polski
Trudno jest powiedzieć cokolwiek o Władysławie Bartoszewskim w kilku zdaniach, bo jego życie i to jakim był człowiekiem i to, czego dokonał to materia na opasły tom" - powiedziała szefowa resortu kultury. - Nie potrafiłabym uszeregować tego, co jest ważniejsze - czy to, co czynił w czasie II wojny światowej, czy to co udało mu się zrobić dla nas w nowoczesnej Polsce, wolnej Polsce. Nie mam narzędzi do tego, aby ustawiać w kolejności wagi jego czynów, ale on po prostu całym swoim życiem - żył dla innych i żył dla Polski - powiedziała Omilanowska.
Minister kultury zwróciła uwagę na rolę, jaką Bartoszewski odegrał w międzynarodowych kontaktach. - Nie wiem gdzie byśmy byli z naszymi relacjami polsko-żydowskimi, czy polsko-niemieckimi, gdyby nie Władysław Bartoszewski. Czynił więcej niż całe zespoły dyplomatów i naprawdę dokonał niezwykłych rzeczy - podkreśliła. Jak zauważyła, był przy tym "mądrym człowiekiem, który rozumiał zawsze w kilku słowach na czym polegał problem". - Bliżej poznałam go dopiero wtedy, kiedy przyszło mi pracować w ministerstwie kultury - czyli w ostatnich trzech latach jego życia. Ale odważę się powiedzieć, że darzył mnie zaufaniem i ja jego - wielką sympatią i estymą - wspominała.
Zwróciła uwagę na to, jak bardzo Bartoszewski był zaangażowany w powstanie Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN i to, by był to udany projekt. - Nigdy się z tym nie afiszował, był człowiekiem skromnym, ale niezwykle skutecznym, bardzo mądrze doradzającym - zauważyła. - Tracimy w nim - jako Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - bardzo ważną osobę. Człowieka, który opiekował się wszystkim co dotyczyło II wojny światowej, pamięci o ofiarach Holokaustu, ofiar Auschwitz-Birkenau, powstania warszawskiego - podkreśliła.
- Miałam w nim wsparcie we wszystkich kwestiach, które dotyczyły pamięci o pomordowanych w czasie wojny w obozach. Podobnych tematów jest bardzo wiele w ministerstwie kultury, wymagają niezwykłej wrażliwości, delikatności, znajomości rzeczy. On to doskonale rozumiał, zawsze służył radą - mówiła Omilanowska. - To był człowiek, który był wszędzie tam, gdzie był potrzebny. Wydawało się, że ma niespożytą energię i że będzie żył zawsze - powiedziała minister kultury.
Kwaśniewski: odszedł wielki człowiek i wielki Polak
Odszedł wielki człowiek, wielki Polak, który swym autorytetem, otwartością i szacunkiem dla innych budował podstawy pojednania polsko-niemieckiego i polsko-żydowskiego - tak wspomina zmarłego w piątek Władysław Bartoszewskiego b. prezydent Aleksander Kwaśniewski.- Chyba już ostatni z tego pokolenia ludzi, którzy wyrastali w okresie międzywojennym, przeżyli tragedię okupacji, później PRL i może najbardziej swoje talenty rozwinęli w ostatnich 25 latach; co jest niesamowite, bo byli przecież już bardzo dojrzałymi ludźmi w wieku, kiedy większość zazwyczaj korzysta z odpoczynku i emerytur - powiedział PAP były prezydent.
Jak zaznaczył, on sam poznał Władysława Bartoszewskiego w różnych pełnionych przez niego rolach, m.in. jako ministra spraw zagranicznych czy członka kapituły Orderu Orła Białego. - Osobiście zawdzięczam mu niezwykle wiele, gdy chodzi o ważne, strategiczne dla Polski kwestie - pojednania polsko-niemieckiego i pojednania polsko-żydowskiego - zaznaczył Kwaśniewski. Podkreślił, że autorytet, poglądy, otwartość i szacunek dla innych, które cechowały Bartoszewskiego "były rzeczywiście imponujące i to budowało podstawy, by można było w oparciu o prawdę, niczego nie ukrywając, budować to pojednanie między ludźmi, między narodami, które jest ważnym fundamentem tego, co dzisiaj w Polsce przeżywamy".
- Spotykałem się często z profesorem również w takich sytuacjach bardziej nieformalnych i muszę powiedzieć, że za każdym razem, biorąc pod uwagę jego fantastyczną pamięć, gadatliwość i poczucie humoru, że to były najwspanialsze lekcje historii, jakie można sobie tylko wyobrazić - wspominał Kwaśniewski. - To co przekazywał, zresztą nie tylko mnie, bo przecież pisał książki, udzielał wywiadów, był aktywny, to jest wielka nauka, którą powinniśmy pamiętać, i za którą powinniśmy być mu wdzięczni - dodał.
Borusewicz: Bartoszewski był otwarty na poglądy innych ludzi
Władysław Bartoszewski był patriotą, człowiekiem otwartym na poglądy innych ludzi; najważniejszą wartością była dla niego demokratyczna i niepodległa Polska - powiedział marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
- Z Bartoszewskim łączyła mnie długoletnia znajomość, byłem z nim zaprzyjaźniony od 1973 roku. On wykładał na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, ja byłem studentem" - powiedział Borusewicz. Wspominał, że był w grupie studentów, która bardzo interesowała się państwem podziemnym. "W tej grupie byli studenci działający w opozycji, a wykłady Władysława Bartoszewskiego dawały nam pewne narzędzie do działania - powiedział marszałek Senatu.
Podkreślił, że Bartoszewski był przykładem dla młodych ludzi - był związany z konspiracją, wstąpił do AK, współpracował z Radą Pomocy Żydom "Żegota", uczestniczył w powstaniu warszawskim. Borusewicz porównał Bartoszewskiego do Jana Nowaka-Jeziorańskiego. - Byli to ludzi podobni do siebie pod względem charakteru, poglądów, sposobu bycia - powiedział marszałek Senatu.
- Znaczne częstsze kontakty mieliśmy po 1990 r., ale było to już w wolnej Polsce i rozmawialiśmy o innych problemach - powiedział. - Bartoszewski był dobrym, ciekawym rozmówcą, miał dużo autoironii, raczej mówił niż słuchał. Wiedział i cieszył się, że nowe pokolenie podjęło to, czego jemu się nie udało zrobić. Na szczęście doczekał demokratycznej Polski i miał z tego olbrzymią satysfakcję. Wyraźnie mówił, że to jest najważniejsza wartość - demokratyczna i niepodległa Polska, którą udało się odzyskać - powiedział Borusewicz.
"Takich ludzi jak Bartoszewski już nie ma"
- Bartoszewski był jednym z ostatnich reprezentantów pokolenia Polski Podziemnej. Takich ludzi wśród nas już prawie nie ma - powiedział w radiowej Jedynce Łukasz Kamiński.
Prezes IPN mówiąc o życiu Bartoszewskiego podkreślał, że jego życiorysem można by obdzielić kilka osób. Kamiński przypomniał jego trudne doświadczenia - wojnę, pobyt w Auschwitz, konspirację, udział w Powstaniu Warszawskim, wreszcie cały okres powojenny, w tym jego działalność opozycyjną.
Gość Jedynki mówił też o zaangażowaniu Bartoszewskiego w ratowanie Żydów w czasie wojny. - To jest życiorys już w tym momencie unikalny - dodał.