Współpracownicy Kropiwnickiego trafią przed sąd
Wiceprezydent Łodzi 51-letni Włodzimierz Tomaszewski oraz b. wiceprezydent tego miasta 63-letni Karol Ch. staną przed sądem oskarżeni o przywłaszczenie 10 tys. zł, przekazanych w 2002 roku na kampanię wyborczą obecnego prezydenta miasta Jerzego Kropiwnickiego.
25.06.2007 16:20
Prokuratura Apelacyjna w Łodzi skierowała akt oskarżenia w tej sprawie do łódzkiego sądu rejonowego. Obu oskarżonym grozi kara do 5 lat więzienia - poinformował rzecznik prokuratury Wojciech Górski.
Według prokuratury, oskarżeni w listopadzie 2002 roku, działając wspólnie i w porozumieniu - przy czym Włodzimierz Tomaszewski jako pełnomocnik wyborczy Komitetu Wyborczego Wyborców Łódzkie Porozumienie Obywatelskie - w związku z drugą turą wyborów na prezydenta miasta przywłaszczyli 10 tys. zł przekazanych im na rzecz kandydata na prezydenta Łodzi, Jerzego Kropiwnickiego.
Pieniądze mieli przekazać im bracia G. - znani biznesmeni z podłódzkiego Rzgowa, którzy kilka lat temu starali się m.in. o legalizację wybudowanych przez siebie hal targowych. Po ich doniesieniu wszczęto śledztwo w tej sprawie.
Dowodami w tej sprawie są konsekwentne przez całe śledztwo zeznania państwa G., zweryfikowane innymi dowodami pobocznymi m.in. bilingami potwierdzającymi okoliczności, o których mówili - podkreślił Górski.
Wśród dowodów jest także opinia biegłego grafologa, dotycząca zapisu w notesie jednego z braci G. o przekazaniu 10 tys. zł na kampanię Kropiwnickiego. Według śledczych, wskazuje ona, że zapis został dokonany w 2002 roku, a nie kilkanaście miesięcy później, gdy przedsiębiorcy złożyli doniesienie w tej sprawie do prokuratury.
Obaj politycy od początku nie przyznają się do zarzucanego im czynu, a całą sprawę uznawali za prowokację polityczną.
Włodzimierz Tomaszewski (zgodził się na podanie nazwiska), który drugą kadencję jest zastępcą prezydenta Kropiwnickiego, powiedział na konferencji prasowej, że od trzech lat jest nękany absurdalnym i nonsensownym postępowaniem prokuratury. Podkreślił, że jest to postępowanie, w którym nie ma poszkodowanego, a próbuje się wykreować winnego.
Wiceprezydent Tomaszewski przekazał dziennikarzom wszystkie materiały, jakie otrzymał w trakcie śledztwa. Zapowiedział skierowanie skargi na działania prokuratury do Rzecznika Praw Obywatelskich, a być może także do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu. Ta sprawa jest dowodem na to jak zawikłane są ścieżki prokuratur i jak często są marnotrawione pieniądze na coś, co jest absurdem, ale także i krzywdą - mówił wiceprezydent Łodzi. Śledztwo wszczęte po doniesieniu braci G. jest prowadzone od trzech lat i dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych i powoływania się na wpływy przez osoby z życia politycznego i gospodarczego. Sprawa jest wielowątkowa, a zarzuty w niej przedstawiono już kilkunastu osobom.
Wśród oskarżonych jest m.in. b. poseł i SLD Andrzej Pęczak. Zarzucono mu m.in. pomocnictwo w oszustwie i płatnej protekcji, przyjęcie łapówki od braci G. oraz wyłudzenie od nich 40 tys. zł, które miały trafić na rzecz kampanii wyborczej SLD. Obok niego na ławie oskarżonych zasiadają także b. prezydent Piotrkowa Trybunalskiego Waldemar Matusewicz i b. współwłaściciel klubu piłkarskiego Widzew Andrzej Pawelec.
Zarzuty w śledztwie przedstawiono także b. szefowi gabinetu prezydenta Lecha Wałęsy Mieczysławowi Wachowskiemu. Jest on podejrzany o usiłowanie wyłudzenia dwóch mln zł od biznesmena irackiego pochodzenia, w zamian za pomoc w zwolnieniu go z aresztu, próbę oszukania na milion złotych podłódzkich biznesmenów i ukrywanie tajnych dokumentów.
Wszyscy podejrzani lub oskarżeni w tej sprawie nie przyznają się do winy. Niektórym z nich grożą kary do 10 lat więzienia.