Współpraca Mazura z wywiadem to szansa na jego ekstradycję
Sposób w jaki Edward Mazur uzyskał obywatelstwo USA może przesądzić o jego ekstradycji do Polski. Chodzi o to, czy Mazur we wniosku zataił kwestię domniemanych powiązań z komunistycznymi służbami specjalnymi - wyjaśnia amerykańskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Kraju.
20.06.2006 | aktual.: 20.06.2006 20:09
Polsko-amerykański biznesmen z Chicago, podejrzewany o zlecenie zabójstwa komendanta głównego policji, generała Marka Papały, otrzymał obywatelstwo USA w 1969 r. (Zrzekł się potem obywatelstwa polskiego, ale w 1996 r. zwrócił się o jego przywrócenie i dostał je decyzją biura ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego).
W razie wniosków obcych państw o ekstradycję obywateli USA podejrzanych o przestępstwa władze amerykańskie dokonują ekstradycji zwykle dopiero po odebraniu obywatelstwa - tak jak to się stało w wypadku hitlerowskich zbrodniarzy wojennych, którzy po wojnie osiedlili się w USA.
Jak powiedział Christopher Bentley z biura prasowego amerykańskiego Ministerstwa Bezpieczeństwa Kraju - nie odnosząc się konkretnie do sprawy Mazura - podstawą do odebrania obywatelstwa może być fakt jego "otrzymania w drodze oszustwa".
Do oszustwa dochodzi, kiedy ubiegający się o amerykański paszport skłamał, ukrywając np. to, że był członkiem partii komunistycznej, nazistowskiej albo tajnego związku zmierzającego do obalenia władzy w USA.
Chodzi tu o ukrycie takich faktów w formularzu wniosku o obywatelstwo albo w rozmowie z urzędnikiem służb imigracyjnych, którzy może o nie pytać.
W formularzu nie ma pytań o pracę w komunistycznych służbach specjalnych (a tylko o członkostwo w partii komunistycznej), ale Bentley nie wyklucza, że w okresie zimnej wojny pytanie takie mogło być zadane komuś, kto wtedy przybył do USA z kraju obozu sowieckiego i złożył wniosek o obywatelstwo. Nie wiadomo jednak, czy zadano je Mazurowi.
Amerykańskie Ministerstwo Sprawiedliwości, które rozpatruje polski wniosek o ekstradycję Mazura, odmawia jakichkolwiek informacji na ten temat.
Przebywająca z wizytą w USA minister spraw zagranicznych Anna Fotyga powiedziała w poniedziałek, że nie poruszała sprawy ekstradycji oskarżonego biznesmena z Chicago w rozmowie z sekretarz stanu Condoleezzą Rice. Od szefowej amerykańskiej dyplomacji zależy ostateczna decyzja o ekstradycji.
Jak powiedziała Fotyga, sprawa ta "nie wymaga teraz interwencji MSZ, ponieważ znajduje się w gestii (polskiego) Ministerstwa Sprawiedliwości". Dodała, że włączy się, gdy będzie miała "sygnał o pozytywnym wyniku" starań o ekstradycję.
Tomasz Zalewski