Wspólny pogrzeb babci i wnuka - zginęli razem w katastrofie
W katedrze w Gorzowie Wlkp. zakończyła się msza św. pogrzebowa Anny Borowskiej i jej wnuka Bartosza Borowskiego, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem. Kondukt żałobny złożony z dwóch karawanów w policyjnej asyście wyruszył na cmentarz.
20.04.2010 | aktual.: 20.04.2010 16:07
- Jesteśmy jak jedna rodzina, by w momencie szczególnego bólu i cierpienia być ze sobą razem wyrażać wdzięczność Bogu za dar tych ludzi, którzy odeszli tak nagle, tak niespodziewanie - mówił celebrujący mszę biskup diecezjalny Stefan Regmunt. Jak mówił, znał Annę Borowską jako działaczkę Rodzin Katyńskich, była otwartym, życzliwym i uczynnym człowiekiem.
Wspominając zmarłą podkreślił, że doświadczyła śmierci ojca, który zginął w Katyniu, oddając młode życie tylko dlatego, że był Polakiem i chciał bronić ojczyzny. Biskup mówił także o Bartoszu Borowskim - młodym człowieku, który niedawno ożenił się, chciał mieć dziecko, lecz te plany zniweczyła przedwczesna śmierć.
Msza pogrzebowa zgromadziła tłumy. Annę Borowską i Bartosza Borowskiego żegna rodzina i przyjaciele. W uroczystościach biorą udział poczty sztandarowe wielu organizacji, wojska, policji i innych służb mundurowych. W katedrze była młodzież i przedstawiciele władz państwowych i samorządowych oraz wielu mieszkańców Gorzowa. Pogrzeb Anny Borowskiej i jej wnuka rozpocznie się w południe, będzie miał charakter państwowy według ceremoniału wojskowego. Przed mszą wystawiono okryte biało-czerwonymi flagami trumny z ciałami tragicznie zmarłych. Wartę przy nich pełnili harcerze i poczet sztandarowy Rodzin Katyńskich.Anna i Bartosz Borowscy zostali pośmiertnie odznaczeni Krzyżami Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Odznaczenia wręczono rodzinie na początku mszy pogrzebowej.