Współczucie czy prowokacja?
Niemiecki Związek Wypędzonych (BdV)
zorganizuje w Berlinie z okazji 60. rocznicy wybuchu Powstania
Warszawskiego uroczystość pod hasłem "Empatia - droga do
współżycia".
30.05.2004 | aktual.: 15.06.2004 09:53
W ewangelickim kościele na placu Gendarmenmarkt odbędzie się 19 lipca spotkanie, w którym oprócz przewodniczącej BdV Eriki Steinbach udział wezmą m. in. przewodniczący niemieckiego episkopatu katolickiego, kardynał Karl Lehmann oraz niemiecki pisarz żydowskiego pochodzenia Ralph Giordano.
"Nasze wschodnie kraje sąsiedzkie wstąpiły do UE. Bolesne doświadczenia kilkudziesięcioletniego ucisku i dyktatury są pomimo wolności i demokracji nadal żywe. Ta trauma jest w Niemczech zbyt mało znana. Naszym narodom potrzebna jest wiedza i wymiana doświadczeń o przeszłości, abyśmy mogli kształtować naszą wspólną europejską przyszłość. Tylko w ten sposób mogą powstać współczucie i zrozumienie" - wyjaśniła Steinbach.
W spotkaniu wezmą udział historyk Bogdan Musiał oraz były bawarski minister stanu Hans Maier. Uroczystość poświęcona Powstaniu Warszawskiemu zainauguruje cykl spotkań organizowanych wspólnie z Federalną Centralą Kształcenia Politycznego.
Zapowiedź włączenia się do obchodów rocznicowych BdV, o którym ostatnio głośno było w naszym kraju w związku z pomysłem budowy centrum wypędzonych, spotkała się z krytyką w Polsce. Ambasador Polski w RFN Andrzej Byrt ostrzegł podczas odbywającej się w ubiegłym miesiącu polsko- niemieckiej konferencji w Neuhardenberg, że niezależnie od intencji Steinbach, planowana przez nią impreza odebrana zostanie w Polsce jako prowokacja. Podobną ocenę dał renomowany niemiecki tygodnik "Die Zeit". "Nawet rozważni komentatorzy w rodzaju znawcy Niemiec Adama Krzemińskiego nazywają planowane uroczystości 'prowokacją'" - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika.
"Die Zeit" przytacza uzasadnienie Steinbach: "Chcemy pokazać, że uczestniczymy w polskim cierpieniu". Zdaniem tygodnika, szefowa BdV chce w ten sposób pozbawić argumentów przeciwników forsowanego przez nią projektu Centrum przeciwko Wypędzeniom. "Steinbach nie jest w stanie pojąć, że Polacy odbierają organizowaną przez nią uroczystość jako niesłychaną instrumentalizację podstawowego narodowego mitu" - zauważa "Die Zeit".