Września, czyli korupcyjna Polska w pigułce
Policjanci pijący z gangsterami, prokurator w knajpie z członkiem gangu, samorząd na imprezie sponsorowanej przez zwycięzców miejskich przetargów - to obrazki z życia Wrześni. O tym 29-tysięcznym mieście uważanym za Polskę w pigułce pisze dzisiejsza "Gazeta Wyborcza".
Wrześnię uznano za "Polskę w pigułce" w 1991 roku, gdy okazało się, że wyniki wyborów parlamentarnych w kraju pokrywają się z tym, jak głosowali mieszkańcy Wrześni. Od tej pory w miasteczku dwukrotnie organizowano prawybory - parlamentarne i prezydenckie - a w maju tego roku samorząd zamierza przeprowadzić prawybory do PE.
"Gazeta Wyborcza" pisze, że jeśli to 29-tysięczne miasteczko naprawdę uznać za odbicie polskiej rzeczywistości, to znaczyłoby, że kraj jest trawiony przez korupcjogenne układy: przedstawiciele organów ścigania piją z gangsterami, władza bawi się za pieniądze sponsorów, którzy wygrywają miejskie przetargi, a posłowie lobbują w interesie swoich rodzinnych firm.
W listopadzie ubiegłego roku do aresztu trafił Rafał W. ps. "Lala" i jego kilku kompanów. Są podejrzani o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, stręczycielstwo, paserstwo i pobicie. (IAR)