Wrocławski pomysł na zdrowe jedzenie
Już wkrótce kupimy chleb pełen zdrowia. Uczelnie podjęły współpracę z przemysłem. Trzy wrocławskie uczelnie: Uniwersytet Wrocławski, Uniwersytet Przyrodniczy i Akademia Medyczna oraz ponad 20 firm z naszego województwa podpisało kilka dni temu umowę o współpracy. Naukowcy chcą, by wyniki ich badań, pomysły i wynalazki były wykorzystywane w przemyśle.
Dziś wartościowe wyniki żmudnych badań lądują w szufladach lub są publikowane w specjalistycznych wydawnictwach, do których dociera zbyt mało zainteresowanych - wyjaśnia prof. Tadeusz Trziszka, biotechnolog z Uniwersytetu Przyrodniczego. Tłumaczy, że do tej pory tylko kilka procent pomysłów wrocławskich naukowców trafiało do producentów i znajdowało praktyczne zastosowanie w przemyśle. Chcemy to zmienić. I mamy pomysł, jak to zrobić - deklaruje profesor.
Ma w tym pomóc stworzony we Wrocławiu tzw. klaster Nutribiomed. Klaster to nic innego jak sieć przedsiębiorstw, instytucji i ośrodków naukowych, które nastawiają się na współpracę. To ma im zapewnić przewagę nad konkurencją. Pomysły naukowców znajdują zastosowanie w konkretnej branży, a dzięki współpracy kilku przedsiębiorstw otrzymuje się produkt wysokiej jakości. Chcemy, by dzięki wspólnemu działaniu w naszym regionie powstawała tak zwana żywność funkcjonalna, czyli sprzyjająca naszemu zdrowiu - tłumaczy prof. Trziszka. Tym różni się ona od lekarstw, że działa profilaktycznie, zapobiegając wystąpieniu chorób - dodaje.
Przykładem może być tutaj wrocławski pomysł prof. Antoniego Polanowskiego, biotechnologa z Uniwersytetu Wrocławskiego, na wykorzystanie kolostryniny. Jest to substancja pozyskiwana z mleka owiec i krów. Od niedawna w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie można kupić gumę do żucia zawierającą kolostryninę, która zmniejsza prawdopodobieństwo zachorowania na alzheimera. Wrocławscy naukowcy twierdzą, że wiele substancji, znajdujących się np. w jajach, mleku czy roślinach, może być dodawanych do żywności. A dodatkowo nie trzeba sztucznych konserwantów, bo substancje wspomagające zdrowie doskonale konserwują produkty. Z kurzego jaja można pozyskać związki, które posłużą do utrwalania żywności - tłumaczy prof. Trziszka. - A poza tym będą działały antynowotworowo lub przeciw osteoporozie.
Na zdrowsze jedzenie będziemy musieli jeszcze poczekać. Współpracę muszą podjąć różne firmy. Od tych, które produkują paszę dla kur poprzez fermy drobiu, zakłady przetwórstwa jaj czy wreszcie firmy specjalizujące się w dodatkach do żywności. W efekcie na sklepowych półkach pojawi się chleb, jogurt czy czekolada naturalnie wzbogacone substancjami, których zawartość może nas uchronić przed chorobami. Produkty będą na pewno droższe od tych, które jemy na co dzień. Pierwsze efekty działalności wrocławskiego klastra w sklepach zobaczymy najprawdopodobniej za kilka lat. Chcielibyśmy stworzyć kilka produktów kojarzonych od razu z Dolnym Śląskiem. Żeby stały się także wizytówką naszego regionu w kraju - deklaruje prof. Trziszka. Jerzy Wójcik