PolskaWrocławscy gapowicze nie mogą spać spokojnie

Wrocławscy gapowicze nie mogą spać spokojnie


Wrocław wypowiedział wojnę gapowiczom i wysyła na łowy windykatorów. Urzędnicy chcą odzyskać 2,5 mln zł od pasażerów, którzy zostali złapani bez biletu w tramwaju czy autobusie.

Wrocławscy gapowicze nie mogą spać spokojnie
Źródło zdjęć: © Polska Gazeta Wrocławska

14.08.2008 | aktual.: 14.08.2008 08:56

Zaskakujące, że jest ich aż 24 tysiące. W ręce kontrolerów wpadli w pierwszej połowie tego roku. Nikt nie może spać spokojnie. Gapowicze na pewno się nie wymigają od zapłacenia kary- ostrzega Ewa Mazur, rzeczniczka Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Kto jeździ na gapę? To cały przekrój społeczeństwa- mówi Mazur. Od dzieci po nobliwych emerytów. Najwięcej jest jednak studentów, zwłaszcza w październiku. Aby ściąganie należności było skuteczniejsze, urzędnicy chcą zatrudnić prywatną firmę windykacyjną, która na początek otrzyma listę z danymi 10 tysięcy gapowiczów.

Odzyskiwaniem pieniędzy od reszty zajmą się pracownicy ZDiUM-u. Ale muszą się spieszyć, bo karę można ściągnąć tylko przez rok od momentu, kiedy kontroler biletów wystawił mandat. Jak będzie wyglądało odzyskiwanie długów? Windykatorzy będą dzwonić do dłużników, wysyłać w nieskończoność ponaglające pisma, a także przychodzić do miejsca zamieszkania czy nawet do pracy.

To wszystko na pewno nie będzie miłe. A jeśli nie dogadamy się z windykatorem, to czeka nas sprawa w sądzie. Tam możemy usłyszeć wyrok - nawet kilka lat więzienia. Na szczęście w zawieszeniu. Można oczywiście próbować różnych forteli, aby uniknąć płacenia kary. Jednak pracownicy firm windykatorskich są wyczuleni na przeróżne pomysły. Kiedyś otrzymaliśmy akt zgonu dłużnika. Co ciekawe, ten sam człowiek spłacał potem dług wobec innego wierzyciela, którego należności także obsługiwaliśmy. Kiedy okazało się, że odkryliśmy jego podstęp, stwierdził, że wysłałam nam swój akt zgonu przez pomyłkę- opowiada Grzegorz Koźmiński z firmy Kruk.

Nieprzyjemności można uniknąć. Trzeba się pospieszyć i po prostu zapłacić należność w ZDiUM. Wtedy też można zaoszczędzić nawet 40 zł, bo nie zapłacimy windykatorowi 110 zł, lecz jedynie 70 zł - na tyle opiewa pierwotnie kara.

Co się stanie z pieniędzmi, które od dłużników odzyska Wrocław? Mają być przekazane na rozwój komunikacji miejskiej. Urzędnicy nie chcą zdradzić szczegółów, lecz wiadomo, że za 2,5 mln zł można wyremontować pięć tramwajów.

Marcin Torz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)