Protestujący nie wykluczają jednodniowego strajku pasażerów. Miałby on polegać na przykład na jeździe bez biletów - wyjaśnia Mariusz Pruszyński ze Związku Syndykalistów Polski. Jego organizacja nie zgadza się także na wysokie ceny mieszkań i kłopoty z kredytami, które mają kupujący je ludzie.
Organizator akcji był rozczarowany frekwencją. W mieście rozwieszono tysiąc plakatów zachęcających do udziału w pikiecie. Działa też specjalna strona www.stop-podwyzkom.pl. Pruszyński zapowiada kolejne protesty.