Wrocław. Protest ratowników medycznych. "Jeszcze niedawno nazywali nas bohaterami"
Środa przyniosła we Wrocławiu protest ratowników medycznych. Wyszli oni na ulice, by domagać się wyższych płac, ale i zmian w systemie ratownictwa medycznego w Polsce. We Wrocławiu manifestacja zgromadziła się pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim.
30.06.2021 21:07
Ratownicy medyczni w Polsce powiedzieli "dość". W środę w wielu miastach rozpoczął się ich protest, co ma związek z faktem, że 18 czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o wynagrodzeniach medyków. Ratownicy nie zostali uwzględnieni w siatce płac jako osobny zawód, przez co znaleźli się w najniższej kategorii wynagrodzeń. To przelało czarę goryczy.
"Jeszcze niedawno nazywali nas bohaterami. Teraz staliśmy innym zawodem medycznym" - można było przeczytać na banerze, jakie udostępniali w internecie ratownicy medyczni jeszcze przed rozpoczęciem protestu.
Wrocław. Protest ratowników medycznych. "Jeszcze niedawno nazywali nas bohaterami"
W środę pod Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu zgromadziło się ponad 300 osób. Do stolicy Dolnego Śląska przyjechali również ratownicy z innych miast - Jeleniej Góry, Legnicy czy Wałbrzycha. Krzyczeli, że miarka się przebrała. Zapowiadali, że jeśli nie zapadną konkretne decyzje, to w czwartek nie wsiądą do karetek.
Prześwietlili majątek prezesa TVP Jacka Kurskiego. Prof. Wojciech Maksymowicz komentuje
Ratownicy skarżyli się na niskie zarobki. Zwracali uwagę, że od lipca mają stracić dodatek do wynagrodzenia, jaki wywalczyli przy okazji masowych protestów kilka lat temu. - Nie zgadzamy się na to! - krzyczał do zgromadzonych Tomasz Wyciszkiewicz, który stanął na czele protestujących we Wrocławiu.
Protestujący zdecydowali się na odpalenie rac przed siedzibą wojewody. "Godnie żyć, skutecznie ratować" - takie hasła można było znaleźć na przygotowanych przez nich transparentach.
Zdaniem protestujących, przeciętnie ratownik medyczny pracuje od 200 do 400 godzin w miesiącu. Wynika to z faktu, że system służby zdrowia nie posiada odpowiedniej liczby fachowców. Równocześnie ogrom pracy nie przekłada się na zarobki. Te w wielu przypadkach mają wynosić ok. 2000 zł netto.
Do zgromadzonych przed Dolnośląskim Urzędem Wojewódzkim wyszedł wicewojewoda Jarosław Kresa, który zaprosił delegację ratowników medycznych na spotkanie i rzeczową rozmowę.
Również w środę w Warszawie doszło do spotkania protestujących z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia. W zależności od ich końcowego efektu, uzależniona będzie decyzja ratowników o rozpoczęciu ogólnopolskiego protestu.