Wrocław. Pościg za Toyotą. Fatalny w skutkach dla kierowcy
48-letni kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej, co zakończyło się efektownym pościgiem policyjnym po głównych ulicach Wrocławia. Mężczyzna swój "rajd" zakończył na słupie energetycznym, po czym zaczął uciekać pieszo. 48-latek wpadł jednak w ręce funkcjonariuszy.
27.04.2021 16:37
Policjanci z Wrocławia patrolowali ul. Grabiszyńską, gdy na wysokości ul. Piłsudskiego dostrzegli osobową Toyotę, której kierowca nie był w stanie utrzymać prostego kierunku jazdy. W związku z tym pojawiło się podejrzenie, że mężczyzna znajdujący się w samochodzie znajduje się pod wpływem alkoholu.
Wrocławscy policjanci postanowili zatrzymać kierowcę Toyoty do kontroli drogowej, ale ten zignorował włączone sygnały świetlne i dźwiękowe. Mężczyzna zaczął przyspieszać i uciekać mundurowym, przez co ci rozpoczęli za nim pościg.
Wrocław. Pościg za Toyotą. Fatalny w skutkach dla kierowcy
- Pościg zakończył się na skrzyżowaniu ul. Grabiszyńskiej z ul. Pereca, gdzie ten 48-letni wrocławianin nie zapanował nad swoim pojazdem i uderzył w słup. Od razu po zatrzymaniu pojazdu postanowił podjąć nieudaną próbę oddalenia się z miejsca zdarzenia pieszo. Natychmiast został zatrzymany przez mundurowych, którzy założyli na jego ręce kajdanki - informuje sierż. Aleksandra Rodecka z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Nagle wskazał Licheń. Sarkazm prof. Krzysztofa Simona był zauważalny
Wrocławianin w trakcie ucieczki uszkodził nie tylko swój pojazd, ale też policyjny radiowóz. - Na szczęście nikt nie został ranny i nie wymagał pomocy medycznej. Przeczucia policjantów potwierdziły się, gdy otrzymali wynik badania alkomatem. Okazało się, że 48-latek ma ponad 1 promil alkoholu w swoim organizmie - dodaje sierż. Rodecka.
Mężczyzna za popełnione przestępstwa odpowie przed sądem. Kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości wiąże się z karą nawet do 2 lat pozbawienia wolności. Z kolei niezatrzymanie się do kontroli drogowej jest także przestępstwem i kara może być dłuższa - nawet do 5 lat.