RegionalneWrocławWrocław. Policjanci przyszli po jej syna. Poszczuła ich psami

Wrocław. Policjanci przyszli po jej syna. Poszczuła ich psami

Nietypowy przebieg miała interwencja policji na wrocławskim Ołbinie. Funkcjonariusze przybyli do jednego z mieszkań przy ul. Chrobrego, by zatrzymać jej 15-letniego syna. Matka chłopca poszczuła jednak mundurowych psami. Teraz grozi jej nawet 10 lat pozbawienia wolności.

Wrocław. Policjanci przyszli po jej syna. Poszczuła ich psami
Wrocław. Policjanci przyszli po jej syna. Poszczuła ich psami
Źródło zdjęć: © Pixabay | susanne906
Łukasz Kuczera

15.09.2021 16:15

Jak informuje dolnośląska policja, patrolowcy z komisariatu na Ołbinie otrzymali polecenie sprawdzenia mieszkania przy ul. Chrobrego, w którym miał przebywać 15-letni chłopiec. Młody wrocławianin zbiegł z Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii i istniało podejrzenie, że ukrył się u rodziny.

Wrocław. Policjanci przyszli po jej syna. Poszczuła ich psami

- Faktycznie, w lokalu znajdował się chłopak oraz jego matka. Kobieta od początku była bardzo agresywna w stosunku do policjantów. Używała mało kulturalnych słów, aby wyrazić swoje niezadowolenie z obecności funkcjonariuszy w zajmowanym przez nią mieszkaniu - informuje sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

W pewnym momencie wrocławianka zaczęła grozić policjantom i zapowiedziała, że z jednego pokoi wypuści na nich dwa groźne psy. Mundurowi próbowali uspokajać kobietę, ale ta nie reagowała, aż w pewnym momencie zrealizowała swoje wcześniejsze groźby.

Dlaczego Polska dostanie tak mało szczepionek przeciw grypie?

36-latka otworzyła drzwi do jednego z pokoi, którego wybiegły dwa psy - rasy amstaff oraz pitbull. Kobieta krzyknęła w ich kierunku "bierz go!", dając czworonogom sygnał do ataku.

- Policjanci musieli więc nie tylko opanować tę niebezpieczną sytuację, ale również agresywne zapędy kobiety, nastolatka i ich zwierząt. Udało im się wyjść z mieszkania i zamknąć w nim jednego psa, jednak agresywna wrocławianka cały czas próbowała go wypuścić. Mundurowi byli zmuszeni do obezwładnienia kobiety - dodaje sierż. szt. Marcjan.

Podczas zakładania kajdanek 36-latka zachęcała swojego syna, by zabrał broń policjantom, "tak jak nauczył cię tego ojciec". Ostatecznie kajdanki wylądowały również na rękach 15-latka, a pod wskazany adres musiał dodatkowo przyjechać kolejny patrol policji.

Młody mieszkaniec Wrocławia ostatecznie powrócił do Młodzieżowego Ośrodka Socjoterapii, a jego matka podpowie za napaść na funkcjonariuszy. W momencie zdarzenia 36-latka znajdowała się pod wpływem alkoholu. Grozi jej kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)