Wrocław. Pchli targ pod Halą Stulecia. Wracają stare radości
Pod Iglicą znów stanęły stragany pełne magicznych staroci. Po przerwie spowodowanej epidemią znów mógł się odbyć targ staroci.
Wróciły pod halę także food trucki. Piękna pogoda zwabiła więc w okolice ulicy Wystawowej wielu wrocławian.
30.05.2020 21:13
Jonasz, którego spotkaliśmy pod Halą Stulecia w sobotę, kupił sobie z okazji 20 urodzin, swój pierwszy gramofon. A do tego winylową płytę zespołu Lombard, z czarno-białą okładką. Sprzedawca gramofonu zapewniał, że również płytotekę ma zasobną, więc zaprasza do poszukiwania muzycznych hitów sprzed lat.
Giełdy staroci mają swoich fanów, asortyment wystawiany na takich giełdach, choć wydaje się monotonny, niezmiennie budzi zainteresowanie. Takie miejsca zwiedza się jak muzea pełne drobiazgów z przeszłości, ale różnica jest taka, że każdą z tych zachwycających rzeczy można kupić i zabrać ze sobą do domu. Na dodatek znaleźć wśród stert pozornie bezwartościowych przedmiotów znaleźć można najprawdziwszy skarb, trzeba tylko mieć oko, wiedzę, intuicję.
Pod wrocławską Iglicą znów rozłożyły się stragany z towarem z babcinych strychów i piwnic oraz poniemieckimi skarbami
Nie wszystko można tu kupić za grosze. Niektórzy z handlowców podnoszą wysoko cenową poprzeczkę. Stare, szacowne żyrandole, rzeźby, porcelanowe figurki lub stołowe zastawy mają często nieco oszałamiającą wycenę. Jednak trzeba mieć w pamięci, że to przedmiotu, którym w wielu wypadkach dawno stuknęła setka, są unikalnymi zabytkami i muszą sporo kosztować.
Na giełdzie staroci we Wrocławiu można znaleźć dużo skarbów
Ale do miana staroci pretendują także i takie przedmioty codziennego użytku, które, jak może się zdawać, jeszcze całkiem niedawno były w każdym polskim domu: syfon na naboje, metalowe koszyczki na szklanki do herbaty, bułgarskie makatki lub kryształy.
Wrocław. Wracają drobne przyjemności
Wielu wrocławian wynajduje w takich miejscach jak giełda pod Halą Stulecia, targ na Gnieźnieńskiej, targ na Młynie Sułkowice lub na Dworcu Świebodzkim, swoje własne perły. Otwarcie pchlich targów to dla nich powrót do normalności i możliwość cieszenia się zwykłymi sprawami.
Niewykluczone, że gramofon Jonasza kupiony w sobotę, będzie inspiracją do kolekcjonerskiej pasji. Szansa na odwiedzenie stoisk z magicznym towarem będzie jeszcze w niedzielę. Pod halą parkują także food trucki, więc można się wybrać tutaj na zakupy, spacer, zwiedzanie i dobry posiłek.
Czytaj też Puste place zabaw. Czy dzieci zapomniały, do czego są huśtawki?