Wrocław: mecz Śląska Wrocław z Lechem Poznań - stadion zamknięty dla kibiców

Wojewoda Dolnośląski, Jarosław Obremski zdecydował o zamknięciu dla kibiców stadionu we Wrocławiu. Decyzję uargumentował ryzykiem jakie niesie sobotni mecz z Lechem Poznań. Władze zlecą teraz audyt stadionu by sprawdzić którędy mogą być przemycane materiały pirotechniczne, pojawiające się regularnie w dużych ilościach na stadionie Śląska Wrocław.

Audyt bezpieczeństwa stadionu będzie przeprowadzać Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego we Wrocławiu. W przypadku uchybień lub niezastosowania się do wskazówek Wydziału, podczas wiosennych rozgrywek stadion nadal pozostanie zamknięty dla kibiców.

Przypomnijmy – niedzielne wydarzenia na stadionie wrocławskim wymknęły się spod kontroli. 8 grudnia piłkarze Śląska Wrocław zmierzyli się z Legią Warszawa. Po 20 minutach meczu kibice obu klubów odpalili duże ilości środków pirotechnicznych. Race i gęsty dym na boisku uniemożliwiły grę i sędzia zarządził przerwę, upomniał też kibiców, że zakończy mecz w przypadku kolejnego wyskoku. Sytuacja nie powtórzyła się do końca meczu, jednak i tak złamano cały szereg przepisów.

Klub WKS, by uniknąć większej kary, zwrócił się z wnioskiem do wojewody dolnośląskiego o zamknięcie sektora B podczas meczu 19. kolejki PKO Ekstraklasy Śląsk Wrocław - Lech Poznań. Osobny wniosek złożyła policja – funkcjonariusze orzekli, że tylko całkowite zamknięcie stadionu dla kibiców zapewni pełne bezpieczeństwo. Jeden z policjantów podkreślił, że zagrożenie było realne - dwa sektory dosłownie płonęły w racach, a podczas sprzątania po sobotnim meczu znaleziono ponad 300 resztek po środkach pirotechnicznych.