RegionalneWrocławWrocław. Cichanouska, Kalesnikawa i Kawalkowa z Nagrodą Jana Nowaka-Jeziorańskiego 2021

Wrocław. Cichanouska, Kalesnikawa i Kawalkowa z Nagrodą Jana Nowaka-Jeziorańskiego 2021

Swietłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa, panie walczące o demokratyczne standardy na Białorusi, otrzymały Nagrodę Jana Nowaka-Jeziorańskiego. Wyróżnienia zostały wręczone podczas uroczystej gali w ogrodach wrocławskiego Ossolineum.

Wrocław. Cichanouska, Kalesnikawa i Kawalkowa z Nagrodą Jana Nowaka-Jeziorańskiego 2021
Wrocław. Cichanouska, Kalesnikawa i Kawalkowa z Nagrodą Jana Nowaka-Jeziorańskiego 2021
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Łukasz Kuczera

Swietłana Cichanouska i Wołha Kawalkowa pojawiły się w piątkowy wieczór we Wrocławiu osobiście. Maryję Kalesnikawę, więzioną na Białorusi od września zeszłego roku, reprezentowała siostra, Tatiana Chomicz.

Wrocław. Cichanouska, Kalesnikawa i Kawalkowa z Nagrodą Jana Nowaka-Jeziorańskiego 2021

Tegorocznym laureatkom przyszło żyć w innych czasach niż te, w których działał Jan Nowak-Jeziorański. Jednak w innych tylko z pozoru. Bo ich ojczyzna, Białoruś, pozostaje autorytarną wyspą na mapie demokratycznej w przeważającej części Europy.

To wciąż obszar, gdzie walkę o państwo będące dobrem wspólnym wszystkich mieszkańców rozpędza się gumowymi pałkami i gazem łzawiącym. Zatem Swietłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa połączyły siły w podobnie szczytnym celu, co przed laty legendarny Kurier z Warszawy.

"Polska na weekend". Wieś, o której mówi cały świat. Poznajcie Zalipie

W imię walki o prawa człowieka panie podjęły się trudnego i mocno ryzykownego zadania. Dość powiedzieć, że mąż Cichanouskiej przebywa w więzieniu, a ona na emigracji - zastraszana i inwigilowana. Jak podkreśla, nie jest zawodową polityczką, niemniej próbuje wokół siebie zjednoczyć naród, podtrzymywać w nim ducha protestu, wojować o sprawiedliwość i demokratyczne wartości. Przy tym zamierza być wierna procedurom i wytrwać do momentu, w którym nowy przywódca Białorusi zostanie wybrany zgodnie z zachodnimi standardami.

- Bardzo dziękuję za tę nagrodę. To wyróżnienie dla wszystkich obywateli Białorusi, mających odwagę, by stawiać czoła dyktaturze. Jan Nowak-Jeziorański, legendarny wojownik o wolność, dostarczał Polakom prawdziwych informacji. Jego działalność powinna przypominać obecnym mediom na Białorusi, w tych mrocznych czasach, czym jest wolność słowa - podkreślała Cichanouska.

Z kolei Tatiana Chomicz, siostra więzionej Maryi Kalesnikawej, przekonywała, że jest ona silna i "da sobie radę" - Choć tam, za kratkami, jest niezwykle ciężko, a więźniowie polityczni noszą specjalną, żółtą odznakę, by służby wiedziały, co z nimi robić. Zimą, gdy szalała pandemia, więźniów przetrzymywano przez dziesięć dni na kwarantannie. Bez żadnych leków. Czy to nie są tortury? - pytała.

- Nie spoczniemy, dopóki wszyscy więźniowie nie zostaną wypuszczeni i dopóki nie doprowadzimy do wolnych wyborów - deklarowała natomiast Wołha Kawalkowa.

Wrocław. Polska bliska Białorusinkom

Tegorocznym nagrodzonym Polska jest niezwykle bliska. Odwołują się bowiem do wschodnioeuropejskich doświadczeń walki o prawa człowieka. Mówią o "Solidarności" i dokonaniach polskiej opozycji demokratycznej. Wreszcie powołują się na doświadczenie trudnej i „wyboistej” drogi transformacji.

Przyznanie nagrody akurat teraz ma też wymiar symboliczny – może pomóc we wskrzeszeniu ducha walki, którego władza próbuje pokonać brutalną siłą.

- Dzisiejsza Białoruś jest krajem ogarniętym konfliktem, którego nowy etap rozpoczął się rok temu, przed zaplanowanymi na sierpień wyborami prezydenckimi. Toczy się on pomiędzy politycznym reżimem a społeczeństwem obywatelskim. Białorusini walczą o suwerenność, podmiotowość, wolność i przestrzeganie praw człowieka. Gdy mężczyźni - co znamy z historii i co w istocie jest przecież zgodne z logiką takiego konfliktu - trafili do więzienia jako pierwsi, pozostały kobiety, upominające się o te same wartości - mówił Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

- Walka z reżimem jest nierówna, co nie znaczy, że skazana na porażkę, choć reżim użyje wszelkich środków, by utrzymać się przy władzy. Niedawno przekonaliśmy się, że jest on zdolny nawet do działań współcześnie bezprecedensowych, jak zatrzymanie pasażerskiego samolotu w celu aresztowania podróżującego nim obywatela Białorusi – niezależnego dziennikarza Romana Protasiewicza. Trudno komukolwiek, jak sądzę, uwierzyć w dobrowolność tak zwanego "wywiadu" udzielonego przez aresztowanego blogera przedstawicielom rządowej telewizji. Chcę podkreślić, że solidaryzujemy się z obecnymi tu rodzicami pana Protasiewicza - obywatelami Wrocławia. Nie umiemy wyobrazić sobie bólu i niepewności, których obecnie Państwo doświadczacie. Rolą świata demokratycznego jest upominanie się o jego uwolnienie - dodawał.

Prezydent Wrocławia zwrócił również uwagę, że to właśnie Swiatłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa stały się symbolem sprzeciwu wobec wszystkich tych rzeczy, które prawa człowieka ograniczają.

- Panie są dzisiaj reprezentantkami całego białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego - więzionego, jak jedna z laureatek. Heroski - nie znajduję innego słowa na określenie ich postawy. Rozumiemy, że dziś trudno o optymizm. Białorusini żyją w warunkach inwigilacji i zastraszania przez aparat państwa i podległe mu służby, niepewni swojej wolności. Reżim raz po raz pokazuje swoje okrucieństwo i siłę, demonstrując, że nie cofnie się ani o krok. Podobnie my czuliśmy się w latach osiemdziesiątych XX wieku. I choć nam wówczas równie trudno było w to uwierzyć, dziś żyjemy w państwie, które należy do Unii Europejskiej i NATO. Każdy dzień, który panie Swiatłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa spędziły na przesłuchaniach i w aresztach, każdy protest był wielkim aktem odwagi. Wierzę, wszyscy wierzymy, że niebawem obywatele Białorusi poczują się wolni i bezpieczni - zaznaczył Jacek Sutryk.

Adolf Juzwenko, dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich, a jednocześnie członek kapituły Nagrody, prognozuje, że starania białoruskiego ruchu dążącego do wyzwolenia kraju przyniosą skutek.

- Do tej pory kierowaliśmy się zasadą, że nagradzamy indywidualnie. Odstąpiliśmy jednak od reguły, bo białoruski ruch wolności jest bardzo specyficzny. Dał znać całemu światu, że stawia czoła tyranowi, którego interesuje przede wszystkim władza. I to właśnie trzy panie, Swietłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa i Wołha Kawalkowa podjęły tę wyjątkowo trudną walkę - z tyranem, który zrezygnował z suwerenności i oddał Białoruś Rosji Putina. Sądzę, że wcześniej czy później ten ruch się zdynamizuje. Pamiętajmy, że kobiety, które odegrały w nim tak znakomitą rolę, mają wpływ na kształtowanie rodzin i dzieci. Z czasem pojawi się legenda tego ruchu i Łukaszenka będzie zmuszony złożyć broń. On wciąż ma władzę, lecz nie ma suwerenności. To nie daje gwarancji długiego trwania - podkreślał dyr. Juzwenko.

Wrocław. Nagroda Jana Nowaka-Jeziorańskiego

Nagroda Jana Nowaka-Jeziorańskiego przyznawana jest od 2004 roku i została ustanowiona przez Jana Nowaka-Jeziorańskiego, miasto Wrocław, Kolegium Europy Wschodniej, Uniwersytet Wrocławski i Zakład Narodowy im. Ossolińskich.

Nagroda wręczana jest zawsze 4 czerwca. Trafia w ręce postaci, które uosabiają "myślenie o państwie jako dobru wspólnym", a także do instytucji, które miały znaczący wkład w obalenie komunizmu, w odzyskanie przez Polskę niepodległości oraz w kształtowanie społeczeństwa obywatelskiego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

W skład kapituły nagrody wchodzą: Jacek Sutryk (prezydent Wrocławia), dr Adolf Juzwenko (dyrektor Zakładu Narodowego im. Ossolińskich), dr Rafał Dutkiewicz (b. prezydent Wrocławia), Jan Andrzej Dąbrowski (prezes Kolegium Europy Wschodniej), Jacek Taylor (adwokat, obrońca w procesach politycznych w PRL), prof. Przemysław Wiszewski (rektor Uniwersytetu Wrocławskiego), prof. Jerzy Zdrada (historyk) i Jan Malicki (historyk). Aż do śmierci członkiem kapituły był też Władysław Bartoszewski.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)